Istnieje mnóstwo malarskich i rzeźbiarskich wizerunków Maryi z małym Jezusem. Jest także sporo tych, które przedstawiają zwiastowanie. Znacznie trudniej znaleźć w sztuce obraz tego, co było pomiędzy poczęciem a narodzinami.
Niewątpliwie rzeźba lub malowidło ukazujące Maryję z nowo narodzonym Dzieciątkiem na rękach bardziej nadawało się do roli przedstawienia dewocyjnego. Taką rolę odgrywały ikony już na początku średniowiecza. Opracowano wówczas wiele typów podobnych przedstawień. Nie było wśród nich obrazów Matki Bożej w stanie błogosławionym, aczkolwiek obecnie niektórzy błędnie interpretują w ten sposób ikony typu Znak. Przedstawiają one Maryję unoszącą ręce do góry w geście modlitwy i adoracji, a na Jej piersiach znajduje się koło z wizerunkiem Emmanuela – Jezusa. Mogłoby się wydawać, że to symboliczne ukazanie wnętrza łona Maryi. W rzeczywistości koło to nawiązuje do medalionu, jaki w Bizancjum nosili cesarzowa i urzędnicy dworscy. Znajdował się na nim wizerunek władcy, któremu w ten sposób oddawano hołd. Od tego medalionu wzięła się nazwa ikony: Signum (znak).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa Zastępca sekretarza redakcji „Gościa Niedzielnego”. Prowadzi także stałą rubrykę, w której analizuje malarstwo religijne. Ukończył historię oraz kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim. Przez rok uczył historii w liceum. Przez 10 lat pracował w „Gazecie Wyborczej”, najpierw jako dziennikarz sportowy, a potem jako kierownik działu kultury w oddziale katowickim. W „Gościu” pracuje od 2002 r. Autor pierwszej w Polsce biografii papieża Franciszka i kilku książek poświęconych malarstwu.