Zaniepokojenie wysoką liczbą aborcji w Niemczech wyraził szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber. Jego zdaniem, potrzebna jest nowa polityka wewnętrzna – tak, aby ludzie częściej mówili „tak” dla dziecka.
Weber powiedział niemieckiej agencji katolickiej KNA, że potrzeba większego zaangażowania w ochronę życia w polityce krajowej. „Nie potrzebujemy scentralizowanej decyzji na poziomie europejskim” – podkreślił.
Zgodnie z art. 218 kodeksu karnego przerywanie ciąży w Niemczech jest przestępstwem z wyłączeniem dwóch sytuacji: jeżeli ciąża zagraża życiu bądź zdrowiu fizycznemu i psychicznemu kobiety oraz jeżeli powstała w wyniku przestępstwa. Niemieckie prawo nie przewiduje dodatkowo kar w przypadku aborcji przeprowadzonych do 12. tygodnia ciąży, pod warunkiem, że zostały przy tym zachowane określone warunki.
Według lidera EPL „liczba aborcji nie spada proporcjonalnie do liczby kobiet”. „Dlatego uważam, że potrzebne jest nowe zaangażowanie, więcej ambicji i kreatywności w niemieckiej polityce wewnętrznej. Musimy poprawić usługi i warunki ramowe, aby ludzie częściej mówili ‘tak’ dla dziecka" – podkreślił.
Specjalna komisja powołana przez rząd federalny bada obecnie możliwość zalegalizowania przerywania ciąży poza prawem karnym. Eksperci planują przedstawić swoje wstępne ustalenia wiosną tego roku. Weber podchodzi do tego krytycznie i ostrzega przed zniesieniem paragrafu 218. „Wierzę, że obecne rozwiązanie w Niemczech jest społecznie akceptowalne dla większości i zapewnia równowagę. Powinniśmy je wspólnie wspierać” – zaznaczył.
W 2022 r. liczba aborcji w Niemczech wzrosła o prawie dziesięć procent do 104 tys. Federalny Urząd Statystyczny odnotował również wzrost liczby aborcji w pierwszych trzech kwartałach 2023 roku.