Kryzys zaufania między Kijowem a Brukselą budzi wątpliwości, czy toczące się obecnie negocjacje na temat umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE zakończą się - jak oczekują Ukraińcy - jeszcze w tym roku - pisze środowy "Kommiersant-Ukraina".
Zdaniem dziennika przedstawiciele UE nie są przekonani co do szczerości Ukraińców w dążeniach do zawarcia umowy stowarzyszeniowej i umowy o strefie wolnego handlu. Odnoszą jednocześnie wrażenie, iż "Kijów gra na dwa fronty i (w tym samym czasie, co z UE) prowadzi dialog o przystąpieniu do unii celnej z Rosją" - czytamy w artykule.
Gazeta komentuje w ten sposób przeprowadzoną we wtorek w Brukseli kolejną rundę rozmów na temat umowy stowarzyszeniowej, w trakcie której z Kijowa nadeszła wiadomość, że Ukraina prowadzi konsultacje o przystąpieniu do unii celnej z Moskwą. Oświadczenie takie złożył w wywiadzie dla tegoż "Kommiersanta" przedstawiciel ukraińskiego rządu, Wałerij Muntian.
Choć MSZ Ukrainy zaprzeczyło tym doniesieniom, źródła w tym resorcie twierdzą, że rozmowy z Rosją rzeczywiście trwają.
Kolejną przyczyną kryzysu, który nastąpił w negocjacjach między Ukrainą a UE, jest brak zaufania między unijnym komisarzem ds. handlu Karelem de Guchtem i szefem delegacji ukraińskiej, wicepremierem Andrijem Klujewem "uważanym w Brukseli za polityka prorosyjskiego" - podkreślił "Kommiersant".
W ocenie ukazującego się w Kijowie dziennika rozmowom o umowie stowarzyszeniowej Ukraina-UE nie pomaga także fakt, iż Ukraińcy domagają się zawarcia w tym dokumencie jasnej perspektywy członkostwa. Mówił o tym we wtorek w Brukseli przedstawiciel ukraińskiego MSZ, Pawło Klimkin.
"UE, która wcześniej niejednokrotnie odrzucała możliwość określenia perspektywy (członkostwa Ukrainy w UE), do tej pory inicjatyw Kijowa w tej sprawie nie skomentowała" - napisał "Kommiersant-Ukraina".