Stany Zjednoczone Europy czy Europa ojczyzn? Odwieczny spór zwolenników obu wizji integracji wraca z nową siłą.
Niespełna dwa tygodnie temu Angela Merkel powiedziała w Berlinie, że „państwa narodowe powinny być obecnie gotowe do oddania suwerenności”. Przeciwnicy federacji nie kryli oburzenia, że kanclerz Niemiec, korzystając z okazji, jaką jest zbliżający się Brexit, odgrzewa stary kotlet, na którego nie mają ochoty obywatele krajów unijnych. Bo o ile zwolennicy Unii Europejskiej stanowią ciągle większość, to wśród nich przeważają jednak ci, którzy chcą, by najważniejsze dla nich decyzje zapadały w stolicach ich krajów, a nie w Brukseli, Strasburgu czy Luksemburgu – zwłaszcza, że w praktyce oznacza to najczęściej… Berlin lub Paryż.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina