Takiej władzy i niekończącej się kadencji mogą pozazdrościć im posłowie, ministrowie, a nawet szef rządu. Co sprawia, że prezydenci Gliwic, Gdyni i Rzeszowa w kolejnych wyborach nie mają konkurencji zdolnej przebić szklany sufit?
Jedni mówią: to takie przewidywalne, po co startować w wyborach w tych miastach, skoro wynik jest przesądzony – wygra urzędujący prezydent. Inni dodają: jeśli jest dobry gospodarz, dlaczego mielibyśmy go wymieniać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina