Kartę Dużej Rodziny warto wyrobić i poczekać. Może w niedługim czasie nabierze sensu.
Wielodzietni znajomi od kilku dni tarzają się ze śmiechu. W nastrój ten radosny wprowadziło ich ogłoszenie szumnie zapowiadanej od lat Karty Dużej Rodziny. Tej ogólnopolskiej. Przypomnijmy: w wielu krajach zachodniej Europy od lat jest tak, że większe rodziny, po wyrobieniu stosownego dokumentu, mogą z naprawdę dużymi zniżkami lub wręcz za darmo korzystać z komunikacji, robić zakupy, odwiedzać kina, teatry i muzea. I wszystko to nie w poczuciu „otrzymania zapomogi”, lecz wyrównywania szans.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej