Wioska na końcu świata
Choć od wizyty w Urubicha minęło już prawie 5 lat, to bardzo lubię wracać tam wspomnieniami, bo drugiego takiego miejsca prawdopodobnie nie ma. Do małej boliwijskiej wioski wiedzie nas droga, nie asfaltowa, a zwykła - ubita, prawie czerwona. Asfalt skończył się 40 km wcześniej. Dalej jest jeszcze jedna wioska San Jose, a następnie już tylko setki kilometrów dżungli, aż do Brazylii. Mieszkańcy to plemię Guarayos. Uzdolnione do twardego prowadzenia wojny i przeżywania sztuki. Mieści się tutaj Instytut Artystyczny, którego absolwentów można usłyszeć w najlepszych orkiestrach świata czy na przykładowym filmie na Youtube . Do tej szkoły uczęszcza większość młodzieży. Dzięki tradycji lutniczej w tutejszych chatach powstają też znakomite instrumenty muzyczne. Wszystko kręci się tutaj wokół stojącego w centrum kościoła, którego proboszczem jest polski franciszkanin. Przepiękne krajobrazy, rozradowane dzieci i młodzież oraz wszechobecna muzyka grana na wysokim C, wywołują emocje, których nie sposób zapomnieć.
Najnowsze w serwisie
- Duch Święty działa tak, jak chce... Gdzie te dary?
- Nowe normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych
- Dominikanin Paweł M. warunkowo zwolniony z więzienia
- Prof. Piotr Bajda dla „Gościa Niedzielnego”: Zamach na Roberta Fico będzie miał poważne konsekwencje dla polityki Słowacji
- Stevie Wonder obywatelem Ghany
- W Lisiej Górze jest trochę Fatimy, La Salette, Medjugorie, Jasnej Góry...
Najczęściej czytane
- Japończycy umierają samotnie
- Premier Słowacji Robert Fico postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu
- Postrzelony premier Słowacji jest w śpiączce farmakologicznej? Sprzeczne informacje ze Słowacji
- To była najpotężniejsza burza elektromagnetyczna od dwóch dekad
- Nowe informacje o stanie premiera Fico: walczy o życie
- „Chrystusa św. Jana od Krzyża” i jego pierwowzór można oglądać w Rzymie
