" Mogą też być różne rozeznania i różne decyzje w zależności od diecezji, od środowiska". I to jest właśnie furtka, którą uchyla ta adhortacja. Ale o. Śliwiński, tak jak i inni polscy duchowni, z uporem nie chce spojrzeć prawdzie w oczy. Cały ten wywiad to kluczenie. Ale ono niedługo potrwa. Nie da się na dłuższą metę wmawiać katolikom, że nic się nie zmieniło. W obecnym świecie internetu to już nie przejdzie.
Ja rozumiem, że duchowni w Polsce po prostu nie mogą uwierzyć, że Papież napisał co napisał w tej adhortacji na temat rozwodników. Ja też nie mogę w to uwierzyć, naprawdę. Papież uległ presji laickiego świata, presji duchownych - wywrotowców, nie bójmy się tego słowa. Tylko, że nie można teraz zaprzeczać temu co tam faktycznie pisze , mleko się niestety rozlało i to jest strasznie smutne a ksiądz w wywiadzie zdaje się zaprzeczać w kilku miejscach faktom aby bronić dotychczasowej nauki KK. Dla mnie jest to przede wszystkim kolejny dowód na to, że tego co napisał Papież nie da się pogodzić z nauką Chrystusa, nie da się i tyle. Trzymajmy się Ewangelii, tyle i aż tyle, po prostu. Dla mnie ten Papież nie jest już wiarygodnym Pasterzem.
Szokiem dla niejednego może to być....bo trudno uwierzyć czasem i w dobroć, jeśli doznawano się przeważnie, tylko indoktrynacji....umysł już nie jest na coś innego podatny....
Na żadne pytanie o.Sliwiński nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Takie to wszystko mętne. Trudno uwierzyć, żeby był choćby jeden katolik w Polsce, który by nie rozumiał, że cudzołóstwo, inaczej zdrada małżeńska, to jest grzech cieżki? Papież otworzył puszkę Pandory i spowiednicy już popłynęli w psychologizowanie i rozeznawanie czy grzech ciężki jest jeszcze ciężki, bo jakieś lęki moze ma cudzołożnik, albo przymus współżycia...
"Miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5:3-4)
> "Kościół dysponuje solidną refleksją na temat uwarunkowań i okoliczności łagodzących. Dlatego nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji tak zwanej „nieregularnej”, żyją w stanie grzechu śmiertelnego, pozbawieni łaski uświęcającej.<
Ten fragment AL, zacytowany przez o. Śliwińskiego jest bardzo zwodniczy. W AL powiedziane jest, że AL nie ma na celu rozstrzygnięć dotyczących moralności, ale stanowi tylko refleksję - odpowiedni numer AL można znaleźć, bo często się do niego odwołano. A przede wszystkim, żaden papież nie może zmienić Magisterium KK. Przypomina o tym prefekt Kongregacji Nauki wiary:
"Wyjaśnił, że każdy, kto znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego, musi najpierw przystąpić do sakramentu spowiedzi i tego nie może zmienić ani papież, ani sobór powszechny." (Cytat za GN/KAI) ---- To są niesłychanie mocne słowa kard. Muellera.
A tak zacytowany fragment AL sprawia wrażenie, jakobyśmy musieli przyjąć cały tekst AL, włącznie z najbardziej dwuznacznymi fragmentami, za nieomylne nauczanie papieskie. Tak po prostu nie jest. Przeciwnie, musimy z wielką ostrożnością podchodzić do tego dwuznacznego dokumentu i interpretować go w świetle Magisterium KK, a nie na odwrót!
A więc grzesznik zyjący w sytuacji nieregularnej (porzucona żona z nowym mężem) przystąpi do spowiedzi, wyzna grzech cudzołóstwa, a spowiednik po rozeznaniu "na temat uwarunkowań i okoliczności łagodzących" da rozgrzeszenie. I tak to będzie teraz wyglądać?
cyt. "Nie medytowałem jeszcze całego dokumentu, nie dyskutowałem go z innymi."
Skoro tak doświadczony i wykształcony w temacie spowiednik musi dokument papieski medytować i dyskutować nad nim z innymi, świadczy to o jednym: Dokument jest napisany mętnym, niejasnym językiem. Sformułowania w nim zawarte powinny być jasne i niepozostawiające cienia wątpliwości. Te zaś "dyskutowane" łatwo ulegają relatywizacji, co papież jasno dopuszcza odwołując się do wrażliwości poszczególnych spowiedników. Nie dziwmy się zatem, że inna będzie "wrażliwość" niemieckiego spowiednika widzącego niekwestionowany autorytet w osobie kard. Kaspera i w imię swoiście pojętego miłosierdzia, dającego rozgrzeszenie za grzechy, które u normalnego, zdrowo myślącego księdza nigdy rozgrzeszenia i akceptacji by nie zyskały. O takich dokumentach, które w miejsce uporządkowania wprowadzają nieład, niejasność i zamieszanie zwykło się mówić gniot. Szkoda tylko, że coś takiego zostało sygnowane przez Ojca Świętego Franciszka... :(
Współczuję wszystkim umysłom, co się zmagaJą Z amoris laetitia i nie potrafią KońCA Z KońCEM Powiązać…… i mimo woli stali się zgryźliwymi fatalistami …
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Tylko, że nie można teraz zaprzeczać temu co tam faktycznie pisze , mleko się niestety rozlało i to jest strasznie smutne a ksiądz w wywiadzie zdaje się zaprzeczać w kilku miejscach faktom aby bronić dotychczasowej nauki KK.
Dla mnie jest to przede wszystkim kolejny dowód na to, że tego co napisał Papież nie da się pogodzić z nauką Chrystusa, nie da się i tyle. Trzymajmy się Ewangelii, tyle i aż tyle, po prostu. Dla mnie ten Papież nie jest już wiarygodnym Pasterzem.
przeważnie, tylko indoktrynacji....umysł już nie jest na coś innego podatny....
Papież otworzył puszkę Pandory i spowiednicy już popłynęli w psychologizowanie i rozeznawanie czy grzech ciężki jest jeszcze ciężki, bo jakieś lęki moze ma cudzołożnik, albo przymus współżycia...
Chciałabym wiedzieć, czy mogę ukraść trochę pieniędzy z pobliskiego banku, czy mam nie z własnej woli być tak strasznie biedna do końca życia?
My ludzie porzucamy Boga każdego dnia. Każdy nasz grzech jest Jego odrzuceniem. A On nam jest ciągle wierny.
Ten fragment AL, zacytowany przez o. Śliwińskiego jest bardzo zwodniczy. W AL powiedziane jest, że AL nie ma na celu rozstrzygnięć dotyczących moralności, ale stanowi tylko refleksję - odpowiedni numer AL można znaleźć, bo często się do niego odwołano. A przede wszystkim, żaden papież nie może zmienić Magisterium KK. Przypomina o tym prefekt Kongregacji Nauki wiary:
"Wyjaśnił, że każdy, kto znajduje się w stanie grzechu śmiertelnego, musi najpierw przystąpić do sakramentu spowiedzi i tego nie może zmienić ani papież, ani sobór powszechny." (Cytat za GN/KAI) ---- To są niesłychanie mocne słowa kard. Muellera.
A tak zacytowany fragment AL sprawia wrażenie, jakobyśmy musieli przyjąć cały tekst AL, włącznie z najbardziej dwuznacznymi fragmentami, za nieomylne nauczanie papieskie. Tak po prostu nie jest. Przeciwnie, musimy z wielką ostrożnością podchodzić do tego dwuznacznego dokumentu i interpretować go w świetle Magisterium KK, a nie na odwrót!
Skoro tak doświadczony i wykształcony w temacie spowiednik musi dokument papieski medytować i dyskutować nad nim z innymi, świadczy to o jednym: Dokument jest napisany mętnym, niejasnym językiem. Sformułowania w nim zawarte powinny być jasne i niepozostawiające cienia wątpliwości. Te zaś "dyskutowane" łatwo ulegają relatywizacji, co papież jasno dopuszcza odwołując się do wrażliwości poszczególnych spowiedników. Nie dziwmy się zatem, że inna będzie "wrażliwość" niemieckiego spowiednika widzącego niekwestionowany autorytet w osobie kard. Kaspera i w imię swoiście pojętego miłosierdzia, dającego rozgrzeszenie za grzechy, które u normalnego, zdrowo myślącego księdza nigdy rozgrzeszenia i akceptacji by nie zyskały.
O takich dokumentach, które w miejsce uporządkowania wprowadzają nieład, niejasność i zamieszanie zwykło się mówić gniot. Szkoda tylko, że coś takiego zostało sygnowane przez Ojca Świętego Franciszka... :(
Współczuję wszystkim umysłom, co się zmagaJą Z amoris laetitia i nie potrafią KońCA Z KońCEM Powiązać…… i mimo woli stali się zgryźliwymi fatalistami …
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.