Zapisane na później

Pobieranie listy

Ufaj, ale sprawdzaj!

Społeczeństwo. – Któregoś dnia zjawił się u mamy, mieszkanki Rozalina, ubrany w ciemny garnitur młody człowiek, który powiedział, że jest z telekomunikacji, ale nie podał żadnej konkretnej nazwy – opowiada Łukasz Burlikowski. – Mama była zatem przekonana, że jest to pracownik TP SA, z którą miała podpisaną umowę.

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 34/2014

dodane 21.08.2014 00:00
0

Wykorzystując jej starszy wiek, nieznajomość przepisów i specyfiki rynku telekomunikacyjnego, namówił do podpisania nowej umowy – mówi pan Łukasz. Takich historii jak ta jest mnóstwo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..