Zapisane na później

Pobieranie listy

Chorał i dynie

Cystersi. Usłyszysz o nich w Lubiążu, Krzeszowie, podziwiając obrazy Michaela Willmanna czy stawy milickie – także zakładane niegdyś przez mnichów rodem z Citeaux. By poznać ich charyzmat, warto odwiedzić również… ukryty za starym murem, pachnący koperkiem i malinami ogród w Henrykowie.

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 34/2013

dodane 22.08.2013 00:15
0

Akurat w tych dniach odbywa się „Oblężenie klasztoru” – inscenizacja historyczna organizowana od paru lat pod murami potężnego opactwa w Lubiążu. Przy tej okazji pojawiają się tu zwykle członkowie Stowarzyszenia Lubiąż w strojach przypominających habity dawnych gospodarzy miejscowości. A gdzie dziś spotkać można żywego, nieprzebranego cystersa? Choć Dolny Śląsk pełen jest ich śladów, obecnie jedyną ich placówką na naszym terenie jest Henryków. Turyści i pielgrzymi zaglądają tu m.in. dla słynnej Księgi Henrykowskiej, wspaniałej bazyliki z rzeźbionymi stallami, wielkiego parku. Nie zawsze wiedzą, że – oprócz kleryków I roku wrocławskiego seminarium, uczniów katolickiego liceum czy podopiecznych domu opieki Caritas – żyją tu także „biało-czarni” zakonnicy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..