Samolot, który miał zrobić pamiątkowe zdjęcie uczestnikom dnia otwartego jednej z bielskich podstawówek, runął na ziemię i spłonął. Zginęły dwie osoby: pilot i pasażer. Samolot okrążył teren szkoły, następnie spadł na kilkuarową posesję z domem jednorodzinnym, na terenie gęsto zabudowanym. Na szczęście nikt z mieszkańców nie ucierpiał. Przebieg i przyczyny wypadku badają uprawnione do tego instytucje.
Zdjęcia: Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN