Nie brać udziału w polityce to znaczy nie żyć – powiedział w niedzielę na Jasnej Górze do 100 tys. pielgrzymów Radia Maryja metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki. Msza św. celebrowana na jasnogórskim szczycie była głównym punktem dwudniowej, 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja.
Za poparcie udzielane przez toruńską rozgłośnię podziękował podczas uroczystości prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tegoroczna pielgrzymka była dziękczynieniem za beatyfikację Jana Pawła II. Jako wotum przekazano do Sanktuarium usuniętą przez Rosjan z miejsca katastrofy smoleńskiej tablicę upamiętniającą ofiary tragedii 10 kwietnia 2010 r.
Abp Mieczysław Mokrzycki, który przewodniczył uroczystej liturgii, powiedział w homilii, że upodmiotowienie ludzi żyjących na marginesie stanowi wielkie demokratyczne osiągnięcie Radia Maryja.
„Nie brać zaś udziału w polityce to znaczy nie żyć, bo każda wypowiedź publiczna ma wymiar polityczny – mówił abp Mokrzycki. – Jeśli zaś system albo grupa ludzi chce uniemożliwić innym swobodne wypowiadanie tego, co uznają za ważne dla swojego życia i pożyteczne dla życia publicznego to taką postawę nazywamy totalitaryzmem” – powiedział hierarcha.
Wśród zasług rozgłośni metropolita Lwowa wymienił upodmiotowienie grupy społeczeństwa, która funkcjonowała dotąd na marginesie życia, jak niepełnosprawni i osoby starsze.
Wieloletni sekretarz polskiego papieża nawiązał też do przykładu życia Błogosławionego Jana Pawła II. Ojciec Św. uczył nas, że warunkiem wolności jest poznanie prawdy, a warunkiem poznania prawdy – trwanie w nauce Jezusa – powiedział abp Mokrzycki. Podkreślił, że zadanie to wypełnia również Radio Maryja i jego Rodzina.
Przemawiając do zgromadzonych pod jasnogórskim szczytem Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nie przybył tu ze względów politycznych. „Chcę być z wami, bo tu spotyka się czynna część polskiego Kościoła” – zapewnił prezes PiS. Podziękował także "za 15 miesięcy wsparcia przez Radio Maryja, Telewizję Trwam i Nasz Dziennik". - Bez tego wsparcia ci, którzy chcieli zabić prawdę, pewnie by zwyciężyli, przynajmniej doraźnie – ocenił Kaczyński i zwracając się do o. Tadeusza Rydzyka podziękował „niezawodnemu ojcu dyrektorowi”.
Jarosław Kaczyński dodał, że na Jasnej Górze spotykają się ludzie, którzy kochają Polskę, polscy patrioci. „Chcę was, korzystając z tej niezwykłej okazji, prosić: nie dajcie się wypchnąć z naszego życia, bo dziś polskich patriotów próbuje się wypychać - mówił prezes PiS.
Zaapelował też o pamięć o tym, że śp. Lech Kaczyński "był pierwszym prezydentem, który nie miał żadnych związków z czasami niewoli, żadnymi strukturami jawnymi ani tajnymi" i że "nie tylko zabiegał, ale jeszcze wiedział jak, potrafił robić to skutecznie i dlatego tak bardzo go nienawidzono".
Następnie Kaczyński podziękował słuchaczom Radia Maryja za możliwość spotkania na Jasnej Górze. - Proszę o to, co najcenniejsze: o modlitwę za tych, którzy zginęli, za mojego brata, za wszystkich innych poległych, za tych, którzy odeszli w Katyniu, na polach walk I i II wojny światowej, po wojnie, za żołnierzy wyklętych - za tych wszystkich, którzy służyli ojczyźnie, a więc także za was i za nas samych - dodał.
Po przemówieniu prezesa PiS, słuchacze Radia Maryja odśpiewali hymn państwowy.
Na początku Mszy św. swoimi refleksjami nt. powstania stacji oraz planów na przyszłość dzielił się z pielgrzymami o. Tadeusz Rydzyk. Podkreślił, że marzy o rozwoju Radia Maryja i Telewizji Trwam, by były coraz lepsze, „by pomagały Polakom się dogadać, by wszystkie media w Polsce były środkami komunikowania, a nie manipulowania, by dziennikarze byli sługami prawdy a nie manipulantami, by nie byli najemnikami, ale sługami prawdy”.
Dyrektor toruńskiej rozgłośni ocenił, iż choć komunizm się skończył, to nie skończyły się wszystkiego jego metody. „Może nie ma w Polsce tych przesłuchań, tortur, ale czy w mediach nie ma tortur, gdy odbiera się człowiekowi dobre imię? – pytał o. Rydzyk i przypomniał niedawne ataki np. na bp. Wiesława Meringa, który wypowiedział się w obronie Radia Maryja.
Na Jasnej Górze złożono też jako wotum usuniętą przez Rosjan z miejsca katastrofy smoleńskiej tablicę upamiętniającą ofiary tragedii 10 kwietnia 2010 r. Tablicę, którą wyeksponowano podczas uroczystej Mszy, sprowadzono do kraju dzięki staraniom członków Stowarzyszenia Katyń 2010.
„Tablicę tę traktujemy jako relikwię i pragniemy ją przekazać w ręce ojców paulinów. Tu, pod opieką naszej Królowej, niech przypomina rodakom o tragicznych i wielkich dziejach narodu” – dodał Andrzej Melak, brat tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezesa Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka.
Słuchacze Radia Maryja zgromadzili się na Jasnej Górze już w sobotę. Wieczornej Mszy św. inaugurującej ich pielgrzymkę przewodniczył bp Stanisław Stefanek. W homilii nazwał on Jana Pawła II "wielkim siewcą", który "został wyznaczony, aby Słowo Boże siać współczesnemu światu", na wszystkich kontynentach, w sposób "niezłomny, niezwykle ofiarny, do ostatniego tchnienia".
Ordynariusz diecezji łomżyńskiej przestrzegł jednocześnie, iż "przy siejbie są drapieżne ptaki". "Czy podstawowe zasady moralności nie zostały wyrwane z naszej gleby przez złego, który ukrywa się pod różnymi postaciami? Czy nie zostały wydziobane przez rozkrzyczane, drapieżne ptactwo wielorakiej propagandy: publikacji, widowisk, programów, które igrają z naszą ludzką słabością?" – pytał kaznodzieja.
"Próba zagłuszenia radia to jest wielki krzyk drapieżnych ptaków, które chcą wyrwać zdrowe ziarno prawdy z serc ludzkich" – powiedział bp Stefanek dodając, że „środowisko, które tworzy Rodzinę Radia Maryja: radio, telewizja, dziennik, wydawnictwa, szkoła - dzieło ojców redemptorystów - to jest jeden z ważnych członów budowania zdrowego społeczeństwa".
Uczestnicy 19. Pielgrzymki Rodziny radia Maryja, w telegramie do Benedykta XVI pielgrzymi podziękowali papieżowi za jego służbę Kościołowi i za słowa kierowane do Polaków.
Zgodnie z życzeniem założyciela rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka, znaczkami pielgrzymkowymi były w tym roku biało-czerwone moherowe bereciki.