1. Obraz Dobrego Pasterza skontrastowany jest z postaciami złych pasterzy, którzy nazwani są „złodziejami i rozbójnikami”. To mocne słowa.
Komentarze biblijne podpowiadają, że to aluzja do faryzeuszów. Ale ten komentarz nie może nas uspokajać. Każdy z nas znajduje się w sytuacji pasterza, czyli jest odpowiedzialny za „owce” (w Kościele, w rodzinie, w społeczeństwie). Jeśli Jezus jest bramą do owczarni, to znaczy, że dojście do owiec musi odbywać się „przez” Niego. On jest wzorem dla pasterzy. Ustanawia styl pasterzowania, czyli troski o innych w Kościele. Za kogo jestem odpowiedzialny? Dla kogo jestem autorytetem? Jakie jest moje podejście do owiec?
2. Jezus jest bramą dla owiec. Przez Niego idziemy do Boga, do Kościoła, do zbawienia. W Bogu i w Kościele znajdujemy paszę, czyli duchową strawę, potrzebną, by wzrastać i nie umrzeć. Przez Chrystusa idziemy też „w drugą stronę”, czyli – napełnieni Bogiem – idziemy w świat, z misją, z pragnieniem zapraszania innych do owczarni. Obraz bramy podkreśla wyjątkowość Jezusa jako pośrednika między niebem a ziemią. On jest źródłem zbawienia i misji Kościoła.
3. „Owce postępują za Nim, ponieważ głos Jego znają”. Dobry pasterz jest autorytetem dla stada. W Starym Testamencie obraz pasterza odnoszono do sprawiedliwego władcy, którego zadaniem było chronienie słabszych. Paść owce znaczyło sprawować władzę, rządzić. Pasterz jest nauczycielem, przewodnikiem, jest kimś ponad owcami. Ale jednocześnie pasterz kocha swoje owce. Mamy tu połączenie autorytetu i bliskości, władzy i miłości. Między pasterzem a owcami istnieje osobista więź, a nie tylko „zależność służbowa”. Owszem, zdarzają się „złodzieje i rozbójnicy”, ale to nie znaczy, że pasterze przestali być potrzebni.
4. Słyszymy dziś często, że człowiek musi wyemancypować się ze wszelkich zależności, odrzucić autorytety, zwłaszcza te idące z góry, „niedemokratyczne”. Ideałem jest samowystarczalność, słuchanie samego siebie. Ten, kto idzie za autorytetem, jest naiwny, niedojrzały, zacofany. Bywa nawet przedmiotem drwiny. Władza rodzicielska, władza duchowa, władza nauczyciela bywa przedstawiana jako źródło opresji, ucisku. Owszem, zdarzają się patologie, o czym Jezus wyraźnie mówi. Ale owca bez pasterza i bez stada zginie prędzej czy później. Brykanie po łące, nad przepaściami lub w sąsiedztwie wilków jest głupotą.
5. „Oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił”. Dlaczego nie rozumieli? Być może dlatego, że nie przeżyli sami tego, o czym mówił Jezus. Św. Piotr usłyszał: „Paś owce moje” dopiero wtedy, gdy wyznał miłość, gdy boleśnie doświadczył własnej słabości. Dopiero kiedy zrozumiał, że sam jest niesiony przez Jezusa, stał się zdolny nieść innych. Nikt nie stanie się pasterzem dla innych, zanim sam nie doświadczy bycia owcą prowadzoną przez Jezusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. Tomasz Jaklewicz