Ważnym tłem dzisiejszego fragmentu pierwszego czytania jest poprzedzający go kontekst: „Wybuchło wówczas (po ukamienowaniu Szczepana) wielkie prześladowanie w Kościele jerozolimskim. Wszyscy, z wyjątkiem Apostołów, rozproszyli się po okolicach Judei i Samarii… A Szaweł niszczył Kościół, wchodząc do domów, porywał mężczyzn i kobiety i wtrącał do więzienia. Ci, którzy się rozproszyli, głosili w drodze słowo”.
Autor księgi opisuje skuteczne głoszenie Ewangelii przez Filipa, wymienionego przy powołaniu siedmiu zaraz po Szczepanie: „Tłumy słuchały z uwagą i skupieniem słów Filipa, ponieważ widziały znaki, które czynił”. O tych zdumiewających efektach pracy „uciekiniera” dowiedzieli się apostołowie w Jerozolimie. To, co działo się w Samarii, trzeba było zbadać, więc wysłano tam Piotra i Jana. Okazało się, że nowi uczniowie Pana Jezusa otrzymali chrzest, ale na żadnego nie zstąpił Duch Święty. To, jak można się domyślać, nastąpiło, gdy do Samarii przybyli Piotr i Jan. Ta informacja z Dziejów Apostolskich jest podstawą katolickiej nauki o istnieniu dwóch sakramentów: chrztu świętego i bierzmowania. Chrzest był pierwszym, a bierzmowanie, związane z otrzymaniem darów Ducha Świętego, było drugim etapem inicjacji chrześcijańskiej. Coś podobnego dzieje się w domu poganina Korneliusza w Cezarei Nadmorskiej, gdzie przebywał Piotr. Tam również ci, którzy wcześniej przylgnęli do Chrystusa i przyjęli chrzest, otrzymują potem dary Ducha Świętego. Są w tym opowiadaniu także ci, którzy otrzymali dary Ducha Świętego, a jeszcze nie przyjęli chrztu. Księga wskazuje na to, że chrzest i otrzymanie darów Ducha Świętego są jakoś rozdzielone i potrzeba dwóch obrzędów, by razem stały się tym, co dziś nazywamy sakramentami inicjacji chrześcijańskiej: chrztu, bierzmowania, a potem Eucharystii. O ile chrzest i bierzmowanie są sakramentami przyjmowanymi tylko raz, to Eucharystia z jednej strony jest wyjątkowa i najświętsza, a z drugiej jest sakramentem, który może być codziennością ucznia Pana Jezusa. •
ks. Zbigniew Niemirski