Będziemy za dalszym procedowaniem projektu ustawy o Sądzie Najwyższym; zagłosujemy przeciw przyjęciu ustawy, jeśli nie zostaną uwzględnione poprawki klubu Kukiz;15 - zapowiedział w środę w Sejmie Paweł Kukiz.
Kukiz, był pytany w Sejmie, jak jego ugrupowanie zachowa się ws. projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. "Z całą pewnością będziemy za procedowaniem ustawy, za pracą nad ustawą. Zawsze jest nadzieja, że się +nawrócą+ (posłowe PiS - PAP) i stwierdzą, że rzeczywiście tej kontroli obywatelskiej nie ma, że jest za dużo upartyjnienia, że jest za duża ingerencja urzędników".
Poseł podkreślił, że Kukiz'15 zagłosuje przeciwko ustawie, jeżeli nie zostaną uwzględnione zgłoszone poprawki tego klubu. "Jeżeli ustawa zostanie w takim kształcie w jakim jest, też bez uwzględnienia jakichkolwiek naszych poprawek, to z całą pewnością zagłosujemy przeciw" - zadeklarował. Dodał, że nie jest w stanie przewidzieć, jak zagłosują wszyscy posłowie jego ugrupowania.
"Uważamy, że powinna zostać złożona poprawka, aby kompetencje które PiS przyznało Zbigniewowi Ziobrze scedować na prezydenta, jako tę instytucje, która została wybrana przez obywateli i jest ich bezpośrednim przedstawicielem. Na pewno będziemy robić wszystko, by jak najbardziej starać się nadać sądom kontrolę obywatelską, ale na ile to będzie możliwe to czas pokaże" - zaznaczył Kukiz.
Klub Kukiz'15 zgłosił we wtorek poprawkę do projektu ustawy o SN, by to prezydent, a nie minister sprawiedliwości wygasił kadencję sędziów Sądu Najwyższego.
Lider Kukiz'15 podkreślił, że nie jest zwolennikiem rozwiązania, by minister sprawiedliwości był jednocześnie prokuratorem generalnym. Jego zdaniem, Zbigniew Ziobro łączy w swoich rękach wszystkie władze: wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą. "To są rzeczy niedopuszczalne" - ocenił.
Kukiz został też spytany o tempo prac nad projektami m.in. o Sądzie Najwyższym. W jego ocenie, jest ono "wariackie i porażające". "Tu nie ma żadnej dyskusji. +Macie to klepnąć, a jak nie, to sami klepniemy+" - ironizował.
We wtorek prezydent Andrzej Duda złożył projekt nowelizacji ustawy o KRS. Zgodnie z nim Sejm będzie wybierać członków Krajowej Rady Sądownictwa będących sędziami większością 3/5 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Według uzasadnienia, ma to gwarantować konsensus różnych ugrupowań.
Zdaniem Kukiza, inicjatywa prezydenta, zmusiła PiS do spowolnienia procedowania ustaw i rozmów z "przeróżnymi ugrupowaniami politycznymi, do szukania konsensusu". Wyraził nadzieję, że przyczyni się to do podniesienia poziomu debaty publicznej w Polsce. W jego ocenie, "to krok w kierunku państwa obywatelskiego". "Prezydent stanął ponad interesem partyjnym, pokazuje, że jest osobą działającą samodzielnie, zaczyna powoli być moim prezydentem" - oświadczył.
Lider Kukiz'15 został też spytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który we wtorek w nocy podczas drugiego czytania poselskiego projektu nowej ustawy o SN w reakcji na słowa Borysa Budki (PO) powiedział: "Przepraszam bardzo panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami".
W ocenie Kukiza to były "bardzo mocne słowa". "Ale proszę sobie wyobrazić siebie, poddanych hejtowi przez całe lata, przy którym używa się nazwiska osób najbliższych" - mówił polityk. Jego zdaniem, Lech Kaczyński jest dziś "używany jako argument w debacie publicznej przez tych, którzy po kwietniu 2010 roku nie przestali z niego kpić". Dodał, że to prowokacja oraz zaapelował do posłów o "opanowanie się".
Podkreślił, że Jarosław Kaczyński powinien sam zdecydować, czy chce za swoje słowa przeprosić.