Chile kroczy ku aborcyjnej przepaści

Legalizacja zabijania dzieci coraz bliżej.

Claudia Pascual, chilijska minister ds. kobiet, oznajmiła, że rząd rozważa legalizację aborcji w Chile. Prezydent Bachelet stwierdziła, że aborcja  byłaby legalna w trzech przypadkach: - Kiedy życie lub zdrowie matki byłoby zagrożone, kiedy płód nie byłby zdolny do samodzielnego życia i w przypadku gwałtu – ogłosiła na konferencji.

Warto zauważyć, że w Chile obowiązuje całkowity zakaz aborcji,  a śmiertelności wśród matek jest najniższa w całej Ameryce Łacińskiej.

Jednak grupy proaborcyjne twierdzą, że aborcja jest niezbędna dla zdrowia kobiet. Za zmianą chilijskiego prawa aborcyjnego są również organizacje międzynarodowe takie, jak Human Rights Watch. Twierdzą one, że Chile powinno dostosować się do „standardów międzynarodowych” w kwestii zabijania dzieci nienarodzonych.

 Claudii Dides z Chile’s Movement for the Legal Interruption of Pregnancy twierdzi, że natychmiastowa legalizacja aborcji jest niezbędna, ponieważ codziennie gwałconych jest 17 kobiet w Chile. – To jest największy dług, jaki demokracja powinna spłacić się chilijskim kobietom – mówi.

Dides jest także współtwórczynią sondażu, z którego wynika, że 67 proc. Chilijczyków popiera „aborcję terapeutyczną”. Jednak te wyniki kłócą się z  wcześniejszym sondażem, który w tym roku został przeprowadzony  przez Pew Research, a który pokazuje, że 64 proc. mieszkańców Chile uważa aborcję za „moralnie nie do zaakceptowania”.

« 1 »

Małgorzata Gajos /lifesitenews.com