Rozpoczął się dwudniowy szczyt UE

W czwartek po południu w Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt UE, którego głównym tematem będzie sytuacja na Ukrainie. W odpowiedzi na aneksję Krymu przez Rosję unijni przywódcy mogą rozszerzyć listę osób objętych sankcjami, a także rozważyć sankcje gospodarcze wobec Rosji.

Odwołany zostanie też szczyt UE-Rosja, który miał się odbyć na początku czerwca w Soczi. "W tych okolicznościach szczyt nie może się odbyć" - powiedział prezydent Francji Francois Hollande, wchodząc na obrady szczytu.

Jeszcze przed rozpoczęciem szczytu szef Komisji Europejskiej Jose Barroso wyraził nadzieję, że Unia będzie zjednoczona w odpowiedzi na rozwój wydarzeń na Ukrainie. "Teraz najważniejsze jest, by zapewnić Ukrainie stabilność, wiarygodność i demokrację" - podkreślił.

Kraje członkowskie muszą pokazać, że tego typu postępowanie nie będzie akceptowane i będą wyciągnięte konsekwencje - dodał przewodniczący KE.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie wykluczyła sankcji gospodarczych wobec Rosji. Jak powiedziała w czwartek rano w Bundestagu, na szczycie UE może zostać rozszerzona lista osób objętych zakazem wjazdu oraz blokadą kont. Obecnie restrykcje dotyczą 21 osób związanych bezpośrednio z aneksją Krymu. "Powiemy też wyraźnie, że w przypadku dalszej eskalacji jesteśmy gotowi do wprowadzenia sankcji gospodarczych. (...) Jestem optymistką, że będziemy w tej sprawie zgodni" - powtórzyła Merkel, wchodząc na obrady szczytu.

Nieoficjalnie mówi się o rozszerzeniu sankcji wizowych i zamrożenia aktywów o 5-10 Rosjan, w tym o osoby z najbliższego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina. Unijna lista powinna w większym stopniu przypominać "czarną listę" Stanów Zjednoczonych, na której figurują m.in. doradcy Putina Siergiej Głazjew i Władisław Surkow oraz wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin.

Dalsze restrykcje wizowe i zamrożenie środków zapowiedział też premier Wielkiej Brytanii David Cameron. "To, co robi Rosja, jest nie do zaakceptowania. Kraje Unii muszą mówić wyraźnym, wspólnym głosem" - zaznaczył wchodząc na obrady.

Premier Donald Tusk chce także przekonywać, że KE powinna zacząć prace nad planem wdrożenia sankcji gospodarczych wobec Rosji na wypadek destabilizacji sytuacji na Ukrainie.

Jednak cytowany przez Reutersa bułgarski premier Płamen Oreszarski powiedział, że nie poprze gospodarczych sankcji na dużą skalę wobec Rosji bez uprzedniej oceny ich wpływu, ponieważ Bułgaria może być wśród krajów najbardziej dotkniętych skutkami takich sankcji. Wyraził też wątpliwość, że takie sankcje będą nałożone, i dodał, że Bułgaria może być w dużej grupie krajów sprzeciwiających się sankcjom na dużą skalę. Oreszarski zaznaczył, że poparłby ewentualne rozszerzenie listy osób objętych sankcjami wizowymi i zamrożeniem aktywów, ale że zbytnie rozszerzenie tej listy może zaszkodzić dialogowi z Rosją.

W czwartek po południu rosyjska Duma Państwowa ratyfikowała traktat o przyjęciu Republiki Krymu do Federacji Rosyjskiej oraz federalną ustawę konstytucyjną o utworzeniu w FR dwóch nowych podmiotów - Republiki Krymu i Sewastopola.

Unijni przywódcy rozpoczną w czwartek spotkanie od dyskusji na temat polityki przemysłowej UE i o planach reform gospodarczych. Podczas kolacji będą rozmawiać o Ukrainie.

W piątek rano, drugiego dnia szczytu, UE podpisze zgodnie z obietnicą polityczną część umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Przywódcy mają zająć się też polityką energetyczno-klimatyczną UE do 2030 r.

« 1 »
DO POBRANIA: |