Do góry nogami

Czy osoby niepełnosprawne intelektualnie naprawdę muszą udowadniać, że są wartościowymi ludźmi?

Serwisy internetowe obiegło zdjęcie 15-latka z zespołem Downa na tle Himalajów. Eli wspiął się do bazy pod Mount Everest na wysokość 5364 metrów.

W głowie zapaliła mi się zielona lampka – super wyczyn super chłopaka! I zaraz potem lampka czerwona – czy życiowe osiągnięcie nastolatka należy przekuwać w argument potwierdzający wartość i godność osób niepełnosprawnych?

Przykładów podobnego „przekuwania” jest więcej. Ktoś pięknie maluje, ktoś inny zatańczył w spektaklu lub wyrecytował z pamięci długi wiersz… Potwierdzenia wartości człowieka szukamy w jego pasji, dobrze wykorzystanym talencie. Czy to dobry kierunek? Logika tych, którzy – delikatnie mówiąc – nieprzychylnie patrzą na niepełnosprawnych intelektualnie, jest taka: Udowodnij, że jesteś kimś, to uznamy, że jednak nie jesteś nikim.

Logika Chrystusa jest inna. Zamiast o kompetencjach, porozmawiajmy więc o darach.

Słabsi i wolniejsi z nas są ważnym znakiem. Wiedza, niezależność, władza, siła, postęp… Szybki rachunek sumienia – każdy odnajduje w naczelnych wartościach dzisiejszego świata choćby cząstkę siebie. Ale chrześcijaństwo wywraca do góry nogami powyższe wartości (a właściwie stawia odwrócony świat na nogi). Gdy w czyjeś życie wkracza osoba niepełnosprawna intelektualnie (sprawdziłem na własnej skórze), szybko może zostać prawdziwym mistrzem w kierowaniu się sercem. Obsypana darami, jak szczerość, bezinteresowność, wolność od uprzedzeń, nieraz wręcz zawstydza nas, takich kompetentnych i samowystarczalnych.

Lata temu otworzył mi oczy na ten temat Jean Vanier, założyciel „Arki”, międzynarodowej wspólnoty życia osób upośledzonych i ich przyjaciół. Ciągle brzmią mi w uszach jego słowa: „Zapomnieliśmy o sercu, tak jakby było ono jedynie symbolem słabości, miejscem sentymentalizmu i subiektywnych emocji, zamiast widzieć w nim źródło życia, siłę, która pomoże nam wzrastać i otworzyć się na innych”.

Potęga słabości. Nic dodać, nic ująć.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Piotr Sacha