Jest śledztwo ws. policjanta, który kopał demonstranta

Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie skopania demonstranta przez policjanta podczas zajść w Święto Niepodległości. Apeluje ona do pokrzywdzonego, aby się zgłosił do prokuratury.

Chodzi o sytuację uwiecznioną na filmie, który trafił do internetu. Widać na nim, jak cywilny funkcjonariusz kilka razy kopie po głowie kulącego się demonstranta. Do prokuratury trafiło już zawiadomienie o przestępstwie. Osobą zawiadamiającą nie jest jednak pokrzywdzony, ale inna osoba.

"Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza i spowodowania przez niego obrażeń ciała u demonstranta" - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska.

Także we wtorek Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ zleciła policji wszczęcie postępowania w sprawie zdarzeń z 11 listopada na Nowym Świecie, gdzie doszło do pobicia czterech osób, zniszczenia policyjnego miotacza gazu pieprzowego oraz znieważenia policjanta. Również w tym przypadku prokuratura apeluje o zgłaszanie się świadków tych incydentów. Wcześniej informowano, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi łącznie 11 śledztw dotyczących piątkowych zajść.

Lewandowska dodała, że wciąż nie ustalono tożsamości pokrzywdzonego demonstranta. Prok. Lewandowska apeluje, by zgłosił się on do prokuratury. Chodzi m.in. o kwalifikację prawną czynu policjanta - jeśli mężczyzna odniósłby obrażenia naruszające czynności organizmu na czas powyżej 7 dni, policjantowi mogłoby grozić do 5 lat więzienia. Za samo przekroczenie uprawnień grozi do 3 lat więzienia.

Prokuratura przeanalizuje nagranie z sieci, wystąpi też o ewentualne nagrania monitoringu z miejsca zdarzenia oraz jako świadków przesłucha policjantów z tego miejsca. Zaapelowała też do innych świadków, by zgłosili się i złożyli zeznania.

Według Lewandowskiej niektóre czynności w tym postępowaniu zlecono Biuru Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.

Niezależnie toczy się już policyjne postępowanie sprawdzające wobec tego funkcjonariusza. "Każdy policjant powinien zdawać sobie sprawę, że musi postępować zgodnie z prawem. Ale nie chciałbym oceniać całości działań policji przez pryzmat tego incydentu" - mówił rzecznik prasowy KSP Maciej Karczyński.

Policjant, którego dotyczy śledztwo, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim.

Spośród 210 osób zatrzymanych po piątkowych zamieszkach różnego rodzaju zarzuty usłyszało 176. 111 osób ma zarzuty wykroczenia polegającego na naruszeniu porządku publicznego. 65 usłyszało zarzuty popełnienia przestępstwa: 36 - czynnej napaści na funkcjonariusza, 16 - udziału w zbiegowisku, siedem - naruszenia nietykalności cielesnej, trzy - niszczenia mienia, dwie - udziału w bójce, a jedna - znieważenia funkcjonariusza. Pozostałych zatrzymanych zwolniono. Pięć dobrowolnie poddało się karze. Z danych policji wynika, że ok. 100 postępowań toczyć się będzie w trybie zwyczajnym, a nie przyspieszonym.

Wcześniej informowano, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi łącznie 11 śledztw dotyczących zajść w piątek. Jedno z nich obejmuje wydarzenia na pl. Konstytucji na początku Marszu Niepodległości; postawiono w nim 36 zarzutów dotyczących głównie czynnej napaści na funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności. Pozostałe 10 prokuratorskich postępowań dotyczy pojedynczych wydarzeń w trakcie marszu.

W niedzielę Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wydał pierwsze dwa wyroki; trzy osoby skazano na trzy miesiące więzienia bez zawieszenia oraz 300 zł nawiązki za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów. Na grudzień sąd wyznaczył terminy rozpraw dotyczących 92 osób, głównie cudzoziemców, obwinionych o wykroczenia o charakterze chuligańskim.

Zobacz film.

« 1 »