• Alpejski
    24.04.2014 00:04
    Z bombowcem Tu 95 wiąże się ciekawa historia, która wpłynęła na rozwój ruchów dysydenckich w Rosji Radzieckiej.

    Otóż z tego samolotu w 1961 roku zrzucono największą bombę termonuklearną w historii ludzkości. Była to tzw. Car Bomba, która eksplodowała nad Nową Ziemią. Jednym z jej konstruktorów był Andriej Sacharow. Skutki eksplozji były tak straszliwe, że Sacharow stał się orędownikiem rozbrojenia i zaczął działalność opozycyjną.

    Dziś, Tu 95 używany jest wyłącznie do dalekiego rozpoznania morskiego, choć i tu jego możliwości są niewielkie, bowiem z powodu swoich ogromnych przeciwbieżnych śmigieł jest bardzo głośny. Na ekranach radarów świeci „jak choinka” i co jest dość zabawne z powodu niesamowitego hurkotu śmigieł wykrywają go nawet boje hydroakustyczne umieszczone w głębinach (sic!) w celu monitorowania rosyjskich łodzi podwodnych!

    Zwyczajem zachodnich pilotów przechwytujących te maszyny już od lat sześciesiątych, jest robienie zdjęć rosyjskich załóg.

    Incydent ten nie jest niczym nadzwyczajnym - to dla uspokojenia.
    • vanitas
      24.04.2014 10:46
      Z całym szacunkiem - ale błąd na błędzie w tej wypowiedzi:
      "Dziś, Tu 95 używany jest wyłącznie do dalekiego rozpoznania morskiego" - to nieprawda. Do rozpoznania morskiego jest inny wariant tego samolotu - Tu-142. Tu 95 jest bombowcem (do dziś latają warianty MS6 i MS16 - a są modernizowane do MSM).


      "choć i tu jego możliwości są niewielkie, bowiem z powodu swoich ogromnych przeciwbieżnych śmigieł jest bardzo głośny" - głośność wynika stąd, że prędkość przelotowa Tu-95 jest ok 950km/h aby ją uzyskać - końcówki łopat śmigieł muszą się poruszać z prędkością ponaddźwiękową - co generuje fale uderzeniowe itp. zjawiska. Tyle, że samolot patroluje z prędkością znacznie niższą niż przelotowa - więc fale uderzeniowe nie występują.

      "co jest dość zabawne z powodu niesamowitego hurkotu śmigieł wykrywają go nawet boje hydroakustyczne umieszczone w głębinach (sic!) w celu monitorowania rosyjskich łodzi podwodnych!"
      Boja hydroakustyczna - jak sama nazwa wskazuje pływa po powierzchni ;) (zanurzony jest tylko hydrofon i to pewnie masz na myśli)
      To, że sonary są w stanie wykryć śmigłowce czy samoloty - nie jest niczym niezwykłym. Oczywiście im bardziej samolot hałaśliwy tym łatwiej go tak wykryć...

      • Alpejski
        24.04.2014 13:14
        Nie bardzo wiem o co Panu chodzi?
        Myli się Pan w sprawach technicznych i aerodynamicznych.

        Śmigła kręcą się w tym samolocie ze stałą prędkością obrotową (w zależności od wersji ok 750 obr/min), automat zmienia tylko kąt natarcia łopat i moc silników. Końcówki śmigieł (tego typu) nie mogą się poruszać z prędkościami ponaddźwiękowymi, bo zjawisko kryzysu falowego spowodowałoby bardzo niekorzystne efekty.

        No może dodam jeszcze że Tu 142 i Tu 95 jeśli chodzi o budowę płatowca nie różnią się niczym (drobne modyfikacje), jedynie wyposażeniem. Oba typy spotykane są nad Atlantykiem i Biskajami.

        Nie miejsce tu na dyskusję o szczegółach technicznych, pozostawiam resztę Pana wpisu bez komentarza.
        Miłego dnia
        doceń 0
        0
      • vanitas
        24.04.2014 16:04
        Chodzi mi o to, że we wpisie zrobiłeś kilka błędów merytorycznych. W "sprostowaniu" kolejne.

        Co do naddźwiękowej prędkości końcówek łopat"
        750 obr/min=12,5 obr/s
        średnica śmigieł 5,6m
        W 1 s końcówka łopaty śmigła porusza się więc z prędkością liniową 5,6m * pi * 12,5/s=220m/s (samolot nieruchomy)

        dla samolotu lecącego 900km/h=250m/s suma prędkości postępowej i wektora prędkości końcówki łopat to (z dodawania wektorów) 333m/s - czyli niemal prędkość dźwięku na poziomie morza. Oczywiście prędkość dźwięku w zależności od wysokości maleje - więc na 1000m - już pojawiała by się na końcówkach łopat fala uderzeniowa przy tej prędkości. Prędkość ekonomiczna dla samolotu to 0,7Ma - to granica po której pojawiają się na końcówkach śmigła zjawiska fali uderzeniowej...

        "kryzys falowy" to całokształt zjawisk jakie spotykają SAMOLOT w pobliżu prędkości dźwięku. W przypadku śmigła zjawiska takie jak inwersja czy zmniejszenie skutecznośći sterów - nie występuje (śmigło nie ma sterów). Pojawia się jedynie fala uderzeniowa, która zmniejsza sprawność śmigła, oraz zwiększa opór i powoduje hałas, O czym właśnie napisałem. To jest źródło hałasu Tu-95. Na marginesie "śmigło naddźwiękowe" miał choćby An-2 ;)

        Rodzina tu-95 to też tu-126 i tu-114 też niewiele się różniące (a ten sam układ napędowy ma też an-22 Antej)

        Doczytałem , że chodzi ci o system SOSUS - który nie jest "bojami hydroakustycznymi" - a zespołem sonarów umieszczonych na dnie oceanu Atlantyckiego od Islandii do Anglii. Z kolei boje hydroakustyczne - to boje z niewielkim sonarem, przetwornikiem i przekaźnikiem radiowym - są zrzucane z samolotów (czasem ze śmigłowców) - bo te nie mają możliwości użycia klasycznego sonaru (śmigłowce miewają sonar opuszczany w zawisie do wody, samoloty nie).

        Masz sporą wiedzę (o stałej prędkości obrotowej NK-12 pierwsze słyszę) ale robisz dużo drobnych błędów.
        doceń 0
        0
      • Alpejski
        24.04.2014 22:56
        Szanowny Panie!
        Szanuję niektóre Pana wpisy na tym Forum. Z tego powodu nie chcę Pana wchodzić z Panem w polemikę.

        Złośliwie: Pana stan wiedzy o samolotach i wojskowości wskazuje, że pasuje Pan do "Zespołu Laska". Myślę że to dobry adres aby się Pan spełnił. Ja jestem pilotem drogi Panie i nie zajmuję się zbieraniem informacji na Wikipedii.

        Pan wybaczy ale więcej nie będę na ten temat pisał, nie jest moim zadaniem uczyć Pana mechaniki lotu. Szkoda miejsca i cierpliwości czytelników Gościa.
        Sam Pan prosisz się o pstryka w nos, ale ja nie dam się wciągnąć w dalszą dyskusje.

        Uszanowanie
        Alpejski
        doceń 0
        0
      • vanitas
        25.04.2014 14:50
        Szanowny Panie!

        Doceniam wiedzę i niechęć kopania leżącego, ale leżący się doprasza ;)

        W każdym razie podtrzymuje,że teza:
        "Dziś, Tu 95 używany jest wyłącznie do dalekiego rozpoznania morskiego, "
        jest nieprawdziwa. Fakt, że samoloty te miały kilka lat przerwę w lotach długodystansowych, jednak wciąż latają.

        teza:
        "wykrywają go nawet boje hydroakustyczne umieszczone w głębinach (sic!) w celu monitorowania rosyjskich łodzi podwodnych!"
        drobny błąd - zamiast "boje hydroakustyczne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Boja_sonarowa - natchniony Pana postem sprawdziłem, czy w wikipedii są odpowiednie wpisy ;)) powinno być "hydrofony systemu SOSUS" (http://en.wikipedia.org/wiki/SOSUS )

        teza: "Końcówki śmigieł (tego typu) nie mogą się poruszać z prędkościami ponaddźwiękowymi, bo zjawisko kryzysu falowego spowodowałoby bardzo niekorzystne efekty." - prawdziwe założenie, ale błędna konkluzja. Owszem - prędkość naddźwiękowa końcówek łopat daje niekorzystne efekty. Np.:
        -generowanie fali uderzeniowej - co powoduje m.in. hałas o którym sam Pan pisał. ;)
        - Drastyczne obniżenie skuteczności śmigła - co nie ma zbyt wielkiego wpływu, bo silniki Tu-95 i podobne mają olbrzymią moc co wystarczy do napędzania samolotu.
        O ile pamiętam kryzys falowy powodował też obniżenie skuteczności sterów i lotek (wręcz odwrócenie działania sterów) - ale mówimy o śmigle - które sterów nie ma, oraz "opór falowy" - który minimalizowały skośne skrzydła i "reguła pól" (w przypadku śmigła spełniona...).
        Tak więc, fakt występowania niekorzystnych zjawisk nie czyni tegoż niemożliwym. W czasie wojny choćby Spitfire - zbliżały się do prędkości dźwięku w nurkowaniu (a więc ich śmigła przekraczały).


        Zdziwi się Pan, ale moje wpisy bardziej polegają na pamięci, niż na wiki (stąd babol z prędkością przelotową Tu-95). Do komisji pana konstruktora ULMów się nie pisze. (choć pewnie parę głupich tez bym im wyłapał) (Pilotem nie jestem - zdrowie nie pozwoliło. )
        Za polemikę i dobre słowo dziękuje. Na korepetycje z mechaniki lotów się nie pisze - niewiele nie pamiętam z pól wektorowych i z ich całkowania. Od 15 lat nie miałem z tym styczności.

        Tym niemniej zapewniam o sympatii.
        Vanitas
        doceń 0
        0
      • Alpejski
        25.04.2014 19:43
        W jednym zgadzamy się w 100%, mianowicie co do kompetencji pewnej komisji. :)
        Ale nie o tym mowa. Sam Pan napisał wszystko co chciałem poprawić... Sonar jest systemem aktywnym, wysyła wiązkę dźwiękową i odbiera echo. Hydrofon tylko odbiera dźwięki. Itp...
        Kryzys falowy na łopatach śmigła powoduje zerwanie strug, co bezpośrednio jest odpowiedzialne za utratę sprawności śmigła (piszę to w przybliżeniu, bo występuje jeszcze mnóstwo innych zjawisk). To ten sam efekt o którym Pan pisze w przypadku nieskuteczności sterów. Jak Pan wie, przez wiele lat najbardziej strzeżoną (tajemnicą) modyfikacją, która umożliwiła Bell X1 pokonanie bariery dźwięku było jego usterzenie płytowe, o którym nie mieli pojęcia Rosjanie. Ekstremalne kąty wychylenia umożliwiły opanowanie samolotu, który nie był skonstruowany zgodnie z nieznaną wtedy regułą pól! Wracając do śmigła. Jak Pan zapewne wie prędkość kątowa łopaty jest stała, ale im dalej od piasty, tym bardziej rośnie prędkość liniowa (zgodnie z zasadami ruchu po okręgu), tak więc pierwsze zbliżają się do prędkości dźwięku końcówki śmigła, efekt ten powoduje znaczne zmniejszenie sprawności i w zasadzie w locie poziomym nie jest możliwe przekraczanie prędkości dźwięku na dużej powierzchni śmigła. Oczywiście w pewnych fazach lotu może się zdarzyć sytuacja, że parametry optymalne zostają przekroczone, ale zalecenia eksploatacyjne dla każdego samolotu są tak napisane, aby tych sytuacji unikać. Silniki, które napędzają Tupolewa swoim rodowodem sięgają II wojny światowej i pochodzą z niemieckich biur konstrukcyjnych (w biurze Kuzniecowa też pracowali nad nimi niemieccy naukowcy) ale nawet ta „wspaniała” technika ma swoje ograniczenia. Samolot ten zbudowano z takim napędem ze względu na to, że Rosjanie długo nie potrafili uporać się ze skonstruowaniem ekonomicznych silników odrzutowych i ich bombowce nie posiadały wystarczającego zasięgu. Napęd turbośmigłowy był najoszczędniejszym, jaki potrafiono wyprodukować w ZSRR. Tu 95 aby latać z odpowiednim zasięgiem musi się trzymać oczywiście optymalnych parametrów sprawności zespołu napędowego (silnik-śmigło) i młócenie powietrza w normalnym locie śmigłami pracującymi po za zakresem optymalnym jest niecelowe. Dodam, że niektóre wersje posiadały śmigła o jeszcze większej średnicy niż Szanowny Pan przyjął swoich wyliczeniach, bo ich średnica wynosiła ponad 6 metrów. Teraz widzi pan skalę problemów, z którymi musi się mierzyć ten samolot podczas lotu.  Bo zawsze śmigła te pracują blisko prędkości dźwięku. Wspaniały zasięg tego samolotu okupiony został dość poważną wadą w dobie hydrolokacji na poziomie opisywanych systemów.
        Śmigła te też dają wspaniałe echo radarowe, z którego cieszy się obrona przeciwlotnicza. Wieżyczka strzelecka, będąca kopią stosowanych w B29 (sprawa skopiowania B29 i powstanie Tu4 to temat na całą książkę) zapewnia iluzoryczne poczucie bezpieczeństwa na współczesnym polu walki (mimo udoskonalonych systemów sterowania działka te nie nadają się do obrony przed rakietami). Jednym słowem wspaniały samolot, ale jego czas już dobiegł dawno końca, no może jako mobilna wyrzutnia rakiet jeszcze trochę polata.

        Uff, teraz jestem pewien że większość normalnych ludzi już szczerze ma dość tych spraw, kończę więc definitywnie
        Serdeczności
        Alpejski
        doceń 0
        0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.