Tuleya to typowy karierowicz, koniunkturalista i sędzia z politycznego nadania, nie waha się użyć porównań do stalinizmu aby tylko zdyskredytować i ukazać w czarnym świetle rządy PiS. Dodam że to ten sam sędzia który utrudniał rozliczenie winnych w aferze Rywina.
Marianie, nie obrażaj człowieka, nie znając akt sprawy (a przecież nie znasz, ja też nie). Jeżeli to, co powiedział, znajduje swoje odzwierciedlenie w zebranym materiale dowodowym, to każdy sędzia ma nie tylko prawo ale i obowiązek sygnalizować stwierdzone nieprawidłowości, niezależnie od tego, z jakiego kierunku pochodzą. A co do politycznego nadania - to może nie zauważyłeś, że od 1989r. (czyli od 23 lat) takowego już nie ma (i Bogu dzięki), więc pohamuj negatywne emocje... Pewnie, że sprawa jest bardzo trudna...
A co do zakazu wypowiedzi (jak to nazwał portal), to sędzia (a raczej sąd, bo tak należy to odczytywać) wypowiedział się w ustnym uzasadnieniu wyroku, bliżej wypowie się w pisemnym, a jeżeli złoży zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, to po prostu zajmą się nimi odpowiednie organa. I tyle. Dalszych komentarzy (zwłaszcza publicznych) na temat wydanego przez siebie wyroku sędzia nie powinien wypowiadać, tak uważam. Nie należy też zapominać, że jako sędzia świetnie wie, że złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, o którym wie, że nie miało miejsca, samo jest przestępstwem, więc jestem przekonana, że nie rzucał słów na wiatr.
Wydaje mi się, że wieszający psy na tym człowieku powinni się stuknąć w głowę. On ujawnia skalę draństwa CBA z tamtego okresu. Bo nikt mi nie powie, że w sprawie o łapówkarstwo potrzebne są nocne przesłuchania i zastraszanie świadków. Dla mnie takie działania to zwykły bandytyzm. I jeśli prawo na to zezwala, to na pewno nie pozwala na to zwykła ludzka przyzwoitość. Niestety ci ludzie przyzwoitości nie mają. Zachowywali się jak szeryf na Dzikim Zachodzie. A Polska to nie Dziki Zachód, a my, którzy nie kochamy PiS nie jesteśmy automatycznie bandytami, których można ścigać wszystkimi możliwymi środkami, jeśli trzeba wmanewrowując w popełnienie przestępstw.
Nie wiem, czy ABW, ale wszystkie służby specjalne, prokuratury przesłuchują świadków w danym momencie, który jest najlepszy dla postępowania, a nie ma zakazu procesowego i dowodowego, aby przeprowadzać przesłuchania w godzinach wieczorno-nocnych. Zbigniew Ziobro był przesłuchiwany w godzinach nocnych w ostatnim roku i nic się nie stało. Jeżeli to się dzieje za zgodą osób, nie ma żadnego przeciwwskazania procesowego, nie jest to żadne naruszenie prawa
- mówił na antenie RMF FM Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Odniósł się tym samym do oskarżeń wielu polityków, a także sędziego Tuleyi, który oskarżył CBA o stosowanie nocnych przesłuchań, porównując to do czasów stalinowskich.
W Stanach Zjednoczonych są sądy 24-godzinne do spraw drobnych, sądzące wykroczenia drogowe, sędziowie sądzą na okrągło przez 24 godziny, rozprawy są o 24 i o 1-2 w nocy, są przesłuchiwani sprawy tych wykroczeń, są karani odpowiednimi karami i nikt w Stanach Zjednoczonych, największej demokracji naszego świata, nie robi z tego problemu. Zatem nie rozumiem postawy pana sędziego
Od siebie dodam, że nie ma też nakazu czekania z powodu weekendu z wykonywaniem sekcji do poniedziałku, jak to miało miejsce w przypadkach "seryjnego samobójcy". Jeśli jest wola wyjaśnienia przyczyn zgonu "samobójcy", to są środki prawne i organizacyjne do bezzwłocznego dokonania sekcji. Jeśli się chce z nich skorzystać, to się korzysta.
Porównywanie przesłuchań CBA do stalinowskich to więcej niż przesada: przesłuchiwanym nikt nie łamał kosci, nikt nie wyrywał paznokci, nikt nie "kruszył" przesłuchiwanego tym że "coś" się zdarzy komuś z rodziny (to tylko ułamek, bo inwencja stalinowskiej cywilnej i wojskowej bezpieki była bezgraniczna).
Taka wypowiedź sędziego całkowicie go dyskwalifikuje z tego zawodu. Jeśli jego zdaniem były naruszenia prawa podczas przesłuchań ma i prawo i obowiązek zgłosić to do wyjaśnienia przez prokuraturę. I tylko tyle. Osobiste wrażenia może wyrażać prywatnie, nie do publikacji i eskalowania hucpy (hucpa - z żydowskiego slangu przestępczego: robienie z przestępcy ofiary, a z ofiary przestępcy).
Wyroki sądów jak każdej innej władzy w państwie, szczególnie w państwie demokratycznym jakim podobno jesteśmy, też podlegają publicznej ocenie. Podlegają ocenie co do prawidłowości procedowania, zgodności orzeczeń i wyroków z prawem, ale przede wszystkim czy są SPRAWIEDLIWE. Sądy to żadna święta krowa, jak się usiłuje ludziom wmawiać.
W przypadku wyroku tego sędziego w stosunku do przestępstw popełnionych przez doktora G. widać jego rażącą niesprawiedliwość. Dotorowi G. udowodniono kilkadziesiąt przestępstw, za które skazany został wyjatkowo łagodnie, a przecież tylko za jedno równoważne przestępstwo skazują sądy dużo surowiej.
Skala draństwa z tamtego okresu jest istotnie imponujaca: laptop Ziobry i dorsz za 8zł. Polska to może nie Dziki Zachód ale "dziki kraj" a powiedział to człowiek który wie co mówi .Spektakl opluwania CBA i PiS-u trwa a robia to ludzie których interesy były w tym czasie zagrożone np. wytwórcy lodów i pisarze ustaw.Media mętnego nurtu utrwalają ten stan w myśl zasady o kłamstwie powtarzanym sto razy.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A co do politycznego nadania - to może nie zauważyłeś, że od 1989r. (czyli od 23 lat) takowego już nie ma (i Bogu dzięki), więc pohamuj negatywne emocje...
Pewnie, że sprawa jest bardzo trudna...
Nie należy też zapominać, że jako sędzia świetnie wie, że złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, o którym wie, że nie miało miejsca, samo jest przestępstwem, więc jestem przekonana, że nie rzucał słów na wiatr.
- mówił na antenie RMF FM Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Odniósł się tym samym do oskarżeń wielu polityków, a także sędziego Tuleyi, który oskarżył CBA o stosowanie nocnych przesłuchań, porównując to do czasów stalinowskich.
Od siebie dodam, że nie ma też nakazu czekania z powodu weekendu z wykonywaniem sekcji do poniedziałku, jak to miało miejsce w przypadkach "seryjnego samobójcy". Jeśli jest wola wyjaśnienia przyczyn zgonu "samobójcy", to są środki prawne i organizacyjne do bezzwłocznego dokonania sekcji. Jeśli się chce z nich skorzystać, to się korzysta.
Porównywanie przesłuchań CBA do stalinowskich to więcej niż przesada: przesłuchiwanym nikt nie łamał kosci, nikt nie wyrywał paznokci, nikt nie "kruszył" przesłuchiwanego tym że "coś" się zdarzy komuś z rodziny (to tylko ułamek, bo inwencja stalinowskiej cywilnej i wojskowej bezpieki była bezgraniczna).
Taka wypowiedź sędziego całkowicie go dyskwalifikuje z tego zawodu. Jeśli jego zdaniem były naruszenia prawa podczas przesłuchań ma i prawo i obowiązek zgłosić to do wyjaśnienia przez prokuraturę. I tylko tyle. Osobiste wrażenia może wyrażać prywatnie, nie do publikacji i eskalowania hucpy (hucpa - z żydowskiego slangu przestępczego: robienie z przestępcy ofiary, a z ofiary przestępcy).
Wyroki sądów jak każdej innej władzy w państwie, szczególnie w państwie demokratycznym jakim podobno jesteśmy, też podlegają publicznej ocenie. Podlegają ocenie co do prawidłowości procedowania, zgodności orzeczeń i wyroków z prawem, ale przede wszystkim czy są SPRAWIEDLIWE. Sądy to żadna święta krowa, jak się usiłuje ludziom wmawiać.
W przypadku wyroku tego sędziego w stosunku do przestępstw popełnionych przez doktora G. widać jego rażącą niesprawiedliwość. Dotorowi G. udowodniono kilkadziesiąt przestępstw, za które skazany został wyjatkowo łagodnie, a przecież tylko za jedno równoważne przestępstwo skazują sądy dużo surowiej.
Polska to może nie Dziki Zachód ale "dziki kraj" a powiedział to człowiek który wie co mówi .Spektakl opluwania CBA i PiS-u trwa a robia to ludzie których interesy były w tym czasie zagrożone np. wytwórcy lodów i pisarze ustaw.Media mętnego nurtu utrwalają ten stan w myśl zasady o kłamstwie powtarzanym sto razy.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.