Zapisane na później

Pobieranie listy

Zły wyszedł z akt

O skutkach paktowania z bezpieką, fruwających teczkach i znieprawionych sumieniach z ojcem Maciejem Ziębą OP rozmawia Piotr Legutko

Piotr Legutko

|

GN 22/2005

dodane 25.05.2005 13:54

Piotr Legutko: Co tak naprawdę zawierają teczki ojca Hejmy?
O. Maciej Zięba OP: – Wbrew oskarżeniom, że zmieniam front, najpierw dramatyzując, a potem bagatelizując całą sprawę, powtórzę: z jednej strony zawartość tych teczek była porażająca. Przeglądając kolejne dokumenty, odczuwałem strach, co za chwilę zobaczę. Z drugiej strony moje wątpliwości budzi sposób działania IPN.

Ale czy była to historia współpracy świadomej, dobrowolnej i konsekwentnej?
– Obawiam się, że wszystkie te stwierdzenia są prawdziwe.

Powiedział Ojciec niedawno takie zdanie: „on nie był agentem, on był graczem”. Na czym polega różnica?
– Uściślijmy: on myślał, że był graczem. Ja uważam, że była to raczej forma paktowania ze Złym. U jej źródeł leży naiwne przekonanie, że coś na tym paktowaniu można wygrać, że tę grę można kontrolować, ale paktowanie ze Złym zawsze się źle kończy. Zwłaszcza gdy po drugiej stronie jest sztab zawodowców, psychologów, analityków mających prawie nieograniczone środki, którzy z przynoszonych im kamyczków układali całą mozaikę.

Pytałem o różnicę, by nie pozostało po całej tej sprawie wrażenie, że prosty człowiek współpracujący z SB to był konfident, a ksiądz to ktoś lepszy, gracz.
– Ta logika gry – mało zapłacę, a sporo zyskam – dotyczyła wszystkich ludzi, prostych i nie- prostych, dobrowolnie godzących się na współpracę. Tak zdobywało się talon na samochód, paszport, awans. A wszystko z głębokim przekonaniem: „ja przecież nikogo konkretnego nie krzywdzę”.

Co się w trakcie takiej gry dzieje z ludzkim sumieniem?
– Człowiekowi cały czas wydaje się, że żyje w zgodzie z własnym sumieniem, tyle że to sumienie ulega znieprawieniu. Po latach coś, co kiedyś uważał za grzech, staje się w jego ocenie wręcz cnotą. Granica stopniowo się przesuwa. Najpierw grzech staje się coraz lżejszy, potem już go w ogóle nie widać, pozostaje jedynie jakaś drobna cena, którą trzeba zapłacić, by czynić dobro. Zło usprawiedliwia się większym dobrem, nie dostrzegając, że dobro staje się kamuflażem dla zła. W tej sytuacji konieczne jest oczyszczenie sumienia.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..