Zapiski z 1640 roku potwierdzają słuszność określania skrzatuskiej piety mianem łaskami słynącej. Ludzie od wieków doświadczali tam wstawiennictwa Matki Bożej.
Cenny ślad
Ks. dr Tadeusz Ceynowa uważa, że sprawozdanie z badań komisji jest wartościowym dokumentem: – Po pierwsze potwierdza on to, co ponad 100 lat później pisze ks. Andrzej Delerdt w swojej kronice, tzn. że pieta przybyła do Skrzatusza z Mielęcina.
Dokument pokazuje też, że już od samego początku w Skrzatuszu działy się rzeczy trudno wytłumaczalne z punktu widzenia ówczesnej wiedzy naukowej. Ludzie twierdzili, że doznają tam nadzwyczajnych łask.
– Chciałbym, aby w „Rocznikach Skrzatuskich” ukazała się na ten temat publikacja – dodaje dyrektor Archiwum Diecezjalnego w Koszalinie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się