Benedykt XVI walczy z religijnym analfabetyzmem. Pisząc do rzeczy i do ludzi.
Katolik rzadko ma możliwość spotkania się ze swoim biskupem, tym bardziej katolik mieszkający w Rzymie. Nie jest to jednak niemożliwe, o czym przekonali się ostatnio Rzymianie podlegający pod parafię św. Jana Chrzciciela de La Salle. Słowa, które skierował do nich Papież, mogą odnosić do siebie także wierni z innych części Świata.
- Zbliżający się „Rok wiary” niech będzie sprzyjającą okazją także dla tej parafii, by rozwijać i umacniać doświadczenie katechezy o wielkich prawdach chrześcijańskiej wiary w taki sposób, by całe osiedle mogło poznać i zgłębić wyznanie wiary Kościoła i przezwyciężyć „analfabetyzm religijny”, który należy do najpoważniejszych problemów współczesności – powiedział do nich następca św. Piotra.
Benedykt XVI ma pełne prawo mówić o wojnie z „analfabetyzmem religijnym” nie tylko po prostu dlatego, że jest papieżem, ale także dlatego, że od dziesięcioleci sam z nim walczy. Czy to „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”, czy to „Duch liturgii” stanowią nie tylko przemyślane dzieła teologiczne ale i popularyzatorskie.
Jestem właśnie w trakcie lektury „Teologii liturgii” Josepha Ratzingera – pierwszego tomu jego „Dzieł zebranych”, których publikacja, nakładem Wydawnictwa KUL, ruszyła w tym roku. I jestem zaskoczony tym, jak wiele z niej rozumiem, a dzięki temu jak wiele nowego się dowiaduję. Choć nie jestem teologiem, a hermetyczny język tej dziedziny potrafi przytłoczyć. Papież pisze do rzeczy i do ludzi. I pozwala mi inaczej, niż dotychczas, spojrzeć na mój udział we Mszy św.
W walce z własnym analfabetyzmem religijnym polecam wpisać sobie lekturę dzieł Benedykta XVI w wielkopostny grafik. W kategorię „postanowienia”, nie „umartwienia”.
Więcej o „Opera Omnia” (dziełach zebranych) Josepha Ratzingera w nr 10/2012 „Gościa Niedzielnego”
Przeczytaj informację "Religijny analfabetyzm - problem współczesności".
Stefan Sękowski