Chiński Alibaba

Za Himalajami, za kolorowymi rzekami i ryżu plantacjami żył Alibaba. Miał smykałkę do interesów i szybko stał się bogatym handlarzem. Ojczyzna – choć rozległa – przestała mu wystarczać. Postanowił więc wyjechać i na własne oczy przekonać się, czy za Spokojną Wodą trawa jest bardziej zielona.

Oto opowieść o Alibabie, największym sklepie świata, który powstał w Chinach, ale istnieje tylko w internecie. Skąd nazwa? Pochodzi – rzecz jasna – od znanego na całym świecie bohatera baśni „Tysiąca i jednej nocy”. – Alibaba dla jednych jest zwykłym złodziejem, a dla drugich sprytnym przedsiębiorcą – mówi Jack Ma – twórca sklepu. Zresztą życiorys samego Ma przypomina zmagania prostego drwala z 40 rozbójnikami.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Karol Kopańko