Rosyjskie „białe kadry”

Czy współczesne kino rosyjskie rozliczyło się z historą? Z pewnością nie do końca, ale w tych rozliczeniach poszło dalej 
niż polskie.

Niedawno zrobiłem małą ankietę i poprosiłem znajomych, którzy nie zajmują się kinem zawodowo, by wymienili kilka tytułów rosyjskich filmów, jakie utrwaliły im się w pamięci. Wynik nie był niespodzianką. „Cichy Don” Gerasimowa, „Lecą żurawie” Kałatozowa, „Iwan Groźny” Eisensteina to tytuły, które powtarzały się najczęściej. Czasem dochodziło jeszcze „Wniebowstąpienie” Szepitko i „Dworzec Białoruski” Smirnowa. Wszystkie nakręcono w czasach, kiedy znajomość kinematografii radzieckiej była niejako obowiązkowa. Znajdowało to swoje apogeum w czasie corocznych spędów z okazji Dni Filmu Radzieckiego. Jednak zapamiętane produkcje były sprawnie zrealizowane, a niektóre odchodziły, jak np. „Wniebowstąpienie”, od narzuconych odgórnie ideologicznych kanonów. Trudność pojawiała się w przypadku filmów zrealizowanych po upadku ZSRR. Padały najczęściej dwa tytuły. „Spaleni słońcem” Konczakowskiego i osławiony „Rok 1612” Chotinienki. Ten ostatni zyskał nieoczekiwaną popularność dzięki medialnemu zgiełkowi akcentującemu jego antypolską wymowę. Film był słaby, chociaż Chotinienko udowodnił później, że jest reżyserem z ambicjami, realizując „Popa”.
Współczesne kino rosyjskie jest u nas praktycznie nieznane. Niewiele z ciekawszych filmów trafia do naszych kin, sytuację ratują wydania płyt DVD czy telewizyjne kanały tematyczne.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Edward Kabiesz