Zapisane na później

Pobieranie listy

Do Madrytu? To blisko, dojdziemy piechotą

Na Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie można dotrzeć także pieszo. 130-osobowa grupa młodzieży, która wyruszyła ze stolicy Katalonii, ma do przebycia 600 km. Humory jednak dopisują.

RADIO WATYKAŃSKIE

dodane 23.07.2011 17:34
0

Duszą pielgrzymów jest ks. Ferrán Lorda. Miał 15 lat, kiedy wziął udział po raz pierwszy w Światowych Dniach Młodzieży w Santiago de Composteli w 1989 r.

„Wszystko zaczęło się trochę żartem” – mówi ks. Ferrán Lorda, który pracuje w Barcelonie w parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Grupa młodzieży zrobiła pielgrzymkę do Sydney w 2008 r. „Był to ogromny wysiłek z powodu odległości i wysokich kosztów, ponieważ zostaliśmy w Australii ponad miesiąc. Ale udało się”. Uczestnicy nie zapomną wybuchu radości, kiedy Papież ogłosił, że kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Madrycie. To o wiele bliżej niż Sydney. Ktoś zażartował, że powinni pójść pieszo z Barcelony.

Żart zamienił się w poważny projekt. W 2009 r. grupa zrobiła pierwszą próbę z Oporto do Santiago de Composteli. Trasa wynosiła 390 km. „Zobaczyliśmy, że dzieci mogą to zrobić i są wytrzymałe. Ponadto odkryliśmy siłę wspólnoty podczas pielgrzymki” – mówi ks. Lorda. Kolejna próba miała miejsce rok temu w Polsce, gdzie pielgrzymowali z Krakowa do Częstochowy. „Wybraliśmy taką trasę, aby odwiedzić jak najwięcej miejscowości. Chcieliśmy nieść Chrystusa do najmniejszych zakątków”.

W piątek wieczorem 130-osobowa grupa wyruszyła z Barcelony do Madrytu. Dzienna trasa wynosi średnio ok. 30 km. „Pielgrzymka ma trzy cele: rozwój osobisty młodzieży, danie świadectwa o Chrystusie oraz zbiór funduszy na budowę szkoły w Burkina Faso” – wyjaśnia hiszpański duchowny. Grupa dotrze do Madrytu 18 sierpnia. W Barajas do pielgrzymów dołączą rodzice i ostatni etap wszyscy przejdą razem. „Chcemy świętować rodzinę z powodu wysiłków, jakie podejmuje dla nas” – podkreśla ks. Ferrán Lorda.

1 / 1