Pasożyt z Karaibów zabija rzymskie pinie

Nie milknie ryk pił łańcuchowych w Rzymie. Pod ostrza idą lawinowo pinie - symbol Wiecznego Miasta - zaatakowane przez szkodnika z rodziny miseczników.

Pokotem kładą się pinie wzdłuż drogi prowadzącej do Ostii, a także do wejścia do Castel Porziano. Ofiarą misecznika żółwiowego, przywleczonego z Karaibów, najpierw padły sosny w rzymskim Castel Fusano, gdzie rósł słynny gaj piniowy. Wycięto tam 100 drzew, ale pod topór pójdą najprawdopodobniej tysiące okazów, bo okazuje się, że cały obszar gaju zaatakował ten szkodnik. Także 100 drzew wycięto w 2023 r. przy via dei Pescatori, a następne 80 – przy via Eugenio Cecconi w Acilii.

Ostatnio rankiem w poniedziałek 13 maja w ruch poszły piły łańcuchowe pomiędzy via Cristoforo Colombo (która prowadzi nad samo morze w Ostii) i via di Malafede. Wzdłuż tej ostatniej drogi w ciągu ostatniego roku wycięto już w pień wyschnięte drzewa. Na wysokości Fabulous Village, czyli naprzeciwko wejścia do posiadłości prezydenckiej, także uruchomiono ostatnio spalinowe piły.

„Z drugiej strony opóźnienie, z jakim zatwierdzono i rozpoczęto procedurę walki z misecznikiem żółwiowym (Toumeyella parvicornis), pozostawia głębokie wyrwy w całym mieście” – pisze Fabio Grillo na portalu Roma Today. „W samym rezerwacie Monte Mario w ubiegłym roku pod topór poszło 400 okazów pinii. W mniejszym Villa Glori, chcąc ograniczyć się do jeszcze jednego przykładu, wycięto ok. 70 drzew. Jednak to głównie w Dzielnicy X przeprowadzane są obecnie najważniejsze cięcia”.

Także polskie strony rządowe przestrzegają przed misecznikiem Toumeyella parvicornis. Można na nich przeczytać, że w Europie owad ten (występujący głównie w Ameryce Północnej i Środkowej) po raz pierwszy został stwierdzony w 2014 r., właśnie we Włoszech. Najpierw w regionie Kampania, skąd rozprzestrzenił się dalej, natomiast w 2021 r. został wykryty także na południu Francji. Żywicielami miseczników Toumeyella parvicornis są wszelkie gatunki sosny.

« 1 »

baja /Roma Today