Walczyły o wolność

Sto lat temu Polki otrzymały prawa wyborcze. W ruchach emancypacyjnych działały wówczas kobiety o różnych poglądach politycznych.

Maciej Kalbarczyk

|

29.11.2018 00:00 GN 48/2018

dodane 29.11.2018 00:00
6

Francuzki, Hiszpanki i Szwedki miały przed sobą długie lata walki o równouprawnienie, kiedy w Polsce przyjęto powszechną ordynację wyborczą. Podpisany przez Józefa Piłsudskiego dekret z 28 listopada 1918 r. przewidywał nadanie biernych i czynnych praw wyborczych wszystkim polskim obywatelom. Jedynym warunkiem było ukończenie 21 lat. – Po wojnie i 123 latach zaborów odrodzona Polska była krajem zniszczonym i biednym, ale jednocześnie bardzo ambitnym. Od początku chcieliśmy budować państwo oparte na nowoczesnym systemie prawnym. Ówczesna ordynacja wyborcza była jedną z najbardziej postępowych w całej Europie. Niedawno na wniosek MKiDN dokument ten trafił na polską listę programu UNESCO „Pamięć świata” – mówi GN prof. Magdalena Gawin. Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego jest autorką koncepcji zorganizowanej przez Instytut Pileckiego wystawy „Podwójnie wolne. Prawa polityczne kobiet 1918”. Przygotowaną przez historyków ekspozycję można oglądać od 28 listopada br. przed Pałacem Tyszkiewiczów-Potockich w Warszawie. Wkrótce zobaczą ją także osoby mieszkające w innych krajach – anglojęzyczna wersja zawędruje do kilku miejsc na świecie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..