Księżycowa gorączka

Po latach zastoju rozpoczęła się najciekawsza część wyścigu na Księżyc. W jego kierunku wysyła się sondy, lądowniki, a niektórzy chcą wysłać nawet ludzi. Po co?

Gdy nogę na Srebrnym Globie stawiał pierwszy człowiek (Amerykanin), świat pogrążony był w zimnej wojnie. Dwa największe mocarstwa walczyły o prymat technologiczny. Amerykanie mieli zranioną dumę, bo pierwszym sztucznym obiektem orbitującym Ziemię był radziecki Sputnik, a pierwszym człowiekiem w kosmosie – Rosjanin. W tym wyścigu nie chodziło tylko o dumę. Stawką było bezpieczeństwo narodowe. Ten, kto jest w stanie wynosić duże ładunki w kosmos, może na dowolne państwo zrzucić grad pocisków (np. nuklearnych). Ten, kto jest w stanie wysłać satelitę, ten może szpiegować każdego i wszędzie. W obu dziedzinach Rosjanie prowadzili. Ostatecznym potwierdzeniem wyższości technologicznej było wysłanie człowieka na inny glob.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek