Ocal mnie od pogardy, Panie

W naszej historii przekraczanie granic między różnicą poglądów a pogardą i nienawiścią bywało bardzo kosztowne.

Barbara Fedyszak-Radziejowska

|

09.06.2016 00:00 GN 24/2016

dodane 09.06.2016 00:00
0

Ponownie przypominam „Modlitwę o wschodzie słońca” N. Tenenbauma przejmująco śpiewaną przez Przemysława Gintrowskiego i Jacka Kaczmarskiego. Dlaczego tak uparcie do niej wracam? Bo w naszej historii przekraczanie granic między różnicą poglądów a pogardą i nienawiścią bywało bardzo kosztowne. Sąsiedzi zawsze byli silni nie tylko wojskiem, gospodarką i terytorium, lecz także poczuciem pewności własnych racji oraz pragnieniem politycznej dominacji. Wewnętrzne podziały podsycane nienawiścią i pogardą Polaków wobec Polaków były dla nich bardzo wygodne. Nie przypadkiem wymiana inwektyw między rządzącymi a opozycją odwołuje się do Targowicy, Jałty, resortowych dzieci, moherów, chamów i faszystów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Fedyszak-Radziejowska