Z tarczą czy na tarczy?

Po jednej stronie prężący muskuły kolos na glinianych nogach. Po drugiej stronie prawdziwa potęga militarna, ale bez natychmiastowej gotowości bojowej na wypadek ataku ze strony kolosa. Taka jest różnica między Rosją a NATO. Nie zmienia tego tworzona na szybko „szpica” Sojuszu.

Jacek Dziedzina

|

19.02.2015 00:15 GN 08/2015

dodane 19.02.2015 00:15
0

Pozornie wszystko wygląda tak, jak na „najpotężniejszy sojusz wojskowy na świecie” przystało: kolejne szczyty NATO przynoszą decyzje o „wzmacnianiu zdolności obronnych”. Takim wzmocnieniem miały być najpierw wielonarodowe Siły Odpowiedzi NATO (NRF), później dodatkowo Tymczasowe Siły Szybkiego Reagowania (IHRF), teraz zaś zapadła decyzja o stworzeniu Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości (VJTF). Ta ostatnia „jednostka” nazywana jest popularnie „szpicą” NATO. Tyle tylko, że jak na dość stanowcze prężenie muskułów ze strony rosyjskiego kolosa, działania NATO ciągle wydają się zbyt anemiczne. I przede wszystkim mocno spóźnione.
 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..