Jak trwoga, to do Boga

Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Mk 3,10

Do Jezusa garnęli się pewnie nie tylko tacy, którzy „mieli jakieś choroby”, ale oni zapewne napierali najbardziej. Powód takiego stanu rzeczy jest rzecz jasna oczywisty: zatrwożenie swoimi dolegliwościami i nadzieja na uzdrowienie. A jak trwoga, to do Boga – powiada stare porzekadło. Czy to mnóstwo ludzi, które za Jezusem podążało, myślało o Nim jako o Synu Bożym? Czy tylko potrzebowali uzdrowiciela, kimkolwiek by on był? Duchy nieczyste o tym, że Jezus jest Synem Bożym, wiedziały. A oni, ci wszyscy chorzy, którzy cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć? Czy wiedzieli, że Jezus to Syn Boży? Czy też wystarczyły im wieści, jakie do nich dotarły o Jego wielkich czynach? Tego oczywiście nie wiemy. Możemy chyba założyć, że przynajmniej część z nich wierzyła. Wiedziały na pewno tylko nieczyste duchy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Krzysztof Łęcki