Cały świat dzwoni do Tuska

Premier Donald Tusk nie zostanie prezydentem Unii Europejskiej. Nie dlatego, że się nie nadaje. Po prostu... taka funkcja nie istnieje.

Jacek Dziedzina

|

31.07.2014 00:15 GN 31/2014

dodane 31.07.2014 00:15
0

Czy wyobrażają sobie Państwo taką oto sytuację: prezydenci USA, Chin, Rosji chcą rozmawiać z kimś decyzyjnym w Unii Europejskiej, biorą telefon i wybierają numer do Donalda Tuska? Oczywiście, ja też sobie nie wyobrażam. I ta ironia nie jest bynajmniej wymierzona w osobę polskiego premiera, tylko w ton dyskusji nad jego ewentualną kandydaturą na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, zwanego często „prezydentem Unii”. Otóż zaszczyty i funkcje ważna rzecz, należy jednak znać miarę rzeczy. A miara przewodniczącego Rady Europejskiej jest taka, że prezydenci USA, Chin i Rosji, gdy będą mieli ważną sprawę do omówienia, zadzwonią do kanclerz Niemiec, premiera Wielkiej Brytanii lub prezydenta Francji, ale nie do „prezydenta Unii” – niezależnie od tego, czy będzie nim Donald Tusk, czy inny, równie znany w swoim własnym kraju polityk. Zauważmy: na giełdzie nazwisk kandydatów na to stanowisko nie znajduje się żaden ze znaczących i znanych przywódców europejskich. Nie jest brana pod uwagę Angela Merkel, David Cameron czy François Hollande. Dlaczego?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..