Szpital wśród drzew. – Przyroda to cudowny dar. Ona jest tak fascynująca, że nie wyobrażam sobie życia bez niej – mówi Lech Serwotka.
Kiedy większość z nas rano z niezadowoleniem wychodzi z domu, bierze miotłę i narzekając, zgarnia śnieg z samochodu, by po chwili wsiąść do zimnego auta, potem stać w korku i w końcu dotrzeć do pracy, on już dawno nakarmił zwierzęta, chwilę z każdym pogawędził, obszedł schronisko zanurzone w śniegu. Pijąc poranną kawę, spogląda przez okno i nie może nadziwić się pięknu przyrody, wygiętym pod ciężarem śniegu gałęziom świerka, grubym płatkom, które tworzą biały dywan. – Jestem leśnikiem z dziada pradziada. Mój dziadek był nadleśniczym w Dobrocinie. Tata pracował jako leśniczy. Wychowałem się więc w leśniczówce, a miłość do lasu i zwierząt wyssałem z mlekiem matki – śmieje się Lech Serwotka, leśniczy Leśnictwa Napromek w nadleśnictwie Olsztynek. Nie wstydzi się mówić o tej swojej miłości do natury. – Wolę nawet obcować z nią niż z ludźmi, bo jeśli okaże się zwierzętom wiele miłości, one trzykrotnie się odwdzięczą – mówi. I dodaje, że każda pora roku jest piękna w lesie, tylko trzeba umieć to piękno dostrzec i nim się cieszyć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Kozłowski