Zapisane na później

Pobieranie listy

Wirus świrus

Chronimy dzieci przed infekcjami? Chronimy. A chronimy przed infekcjami medialno-wirtualnymi?

Agata Puścikowska

|

GN 49/2012

dodane 06.12.2012 00:15
0

Gdy zaczyna wiać, padać, siąpić, ubieramy się cieplej, bierzemy witaminę C, a twardziele spożywają czosnek. Chcemy chronić nasze dzieci. Przed wirusami, paskudztwami wszelkiego rodzaju. I dobrze (choć jak wiadomo, niezbyt to skuteczne). Jednocześnie, gdy dzieci dorastają, z roku na rok zapominamy, by chronić je przed czymś dużo gorszym. A zakaźnym i szkodliwym, jak połączenie grypy z zapaleniem oskrzeli, do kwadratu szkarlatyny i zapalenia płuc. Brzmi nieco zawile, żeby nie powiedzieć, gorączkowo? Może być. Bo gorączka domowa właśnie trwa. Uroki grudnia w pełni… Więc po zażyciu paracetamolu, na zimno i od początku: chronimy dzieci przed infekcjami? Chronimy. A chronimy przed infekcjami medialno-wirtualnymi? I przed tysiącem niepotrzebnych bodźców? Zaległa cisza. A potem padają odpowiedzi. A to, że wiele zależy od rodziny, od wieku dzieci, od tysięcy czynników. Znam to, znam. Bo na co dzień, my, rodzice, nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaką ilością informacji, obrazków, szumów, wrzasków, niepotrzebnych bzdurek, bombardowane są głowy naszych dzieci. I chociaż nawet ograniczamy treści czy przekaz, chociaż mamy świadomość, że siedmiolatek nie powinien tego czy owego, to świat biegnie do przodu jak wariat. I nasze dzieci dopada wirus świrus – choroba pochodząca od tysięcy bodźców i sprzecznych emocji. Prosty przykład: ile godzin oglądaliśmy za naszego dzieciństwa telewizję? Ja dobranockę, „Sondę” i „Zwierzyniec”. I czasem, gdy babcia traciła inwigilacyjną czujność, „Niewolnicę Isaurę”. A moje dzieci… Przemilczmy to. A i tak, ze statystyk wynika, że w porównaniu z przeciętnym polskim dzieckiem oglądają mało. Do tego dodajmy gry, internet… Niby reglamentowane. Wirus świrus, objawiający się rozbieganym wzrokiem, trudnościami w koncentracji, złymi relacjami z rówieśnikami i w rodzinie, potrafi też przybrać poważniejsze formy. Skąd wśród współczesnych dzieci tak dużo problemów typu dysleksja, ADHD, wszelkie niedostosowania społeczne? Uważa się, że choć przyczyn jest wiele, to z pewnością nie pomaga ilość dostarczanych przez świat, niezbyt zdrowych, bodźców. No to mamy Adwent. Czas na terapię. Czas odciąć bodźce. Taka witamina C, a nawet czosnek. Na (psychiczną i emocjonalną) odporność.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej