Co (kogo) sobie biorę do serca?

Ten znajduje Boga, kto wyrusza w drogę podążając za objawionym światłem.

1. Postawę pasterzy wobec tajemnicy Bożego Narodzenia określają dobrze czasowniki, które się do nich odnoszą. „Udali się i znaleźli”. Ten znajduje Boga, kto wyrusza w drogę podążając za objawionym światłem. Zaufanie Słowu Bożemu nie jest teoretycznym uznaniem słów za prawdę. Zaufanie Bogu przekłada się na czyn, na decyzję, na konkretną drogę. „Ujrzeli i opowiedzieli, co im zostało objawione”. Aniołowie mówili pasterzom, że znakiem Zbawcy będzie dziecię leżące w żłobie. Pasterze rozpoznają ten „znak”, bo uważnie wsłuchali się w głos pochodzący od Boga. Ten kto słucha Boga ten, go prędzej czy później zobaczy (doświadczy, spotka). A kto spotka Boga, ten chce opowiadać o tym innym. Nie można milczeć o Bogu.

2. „Wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali”. Tu także kryje się ważna podpowiedź. Głębokiej wierze towarzyszy zdziwienie, czyli poczucie tajemnicy. To coraz rzadsza umiejętność. Wielu ludzi niczemu się już nie dziwi. Wydaje się im, że wszystko wytłumaczy nauka albo też przytłoczeni mnóstwem migotliwych telewizyjnych obrazów, newsów wpadają  w otępienie lub cynizm. Czy w moim spojrzeniu na świat, na ludzi, na Kościół jest jeszcze miejsce na postawę zdumienia, na zachwyt cudownością Bożych pomysłów? Tylko ci, którzy mają poczucie cudowności istnienia, potrafią uwielbiać Boga. Bez poczucia tajemnicy zamienimy się w konsumentów, którzy i znają tylko jedną formę zwracania się do Boga: „daj”.

3. „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. To jeszcze jeden wzór do naśladowania. Mówimy nieraz, że ktoś sobie coś bierze do serca. Maryja uczy nas, że tak właśnie trzeba. Że sprawy Boże trzeba brać sobie mocno do serca, aby je ocalić od zapomnienia i odkrywać ich głębszy sens. Maryja jest pokazana w Ewangelii jako osoba, która dojrzewa w wierze współpracując z Bożą łaską. Wiara nigdy nie jest czymś gotowym lub czymś danym raz na zawsze. Jest rzeczywistością dynamiczną, która albo rośnie albo zamiera. Jak to jest z nami? Czy przechowujemy w sercu wszystkie wydarzenia, w których poczuliśmy dotyk ręki Boga? Czy rozważamy Słowo Boże jako światło dla mojego życia?

4. „A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli”. Jeszcze raz postawa, którą warto naśladować. Spotkanie z Bogiem powinno prowadzić człowieka do modlitwy uwielbienia. Na początku Nowego Roku zostajemy zaproszeni do oddania chwały Temu, który jest Panem ludzkiej historii. Dawniej funkcjonowało wyrażenie „Roku Pańskiego…”. Przed nami Rok Pański 2012, kolejny rok mojego życia. Kolejna szansa by być bliżej Boga. Im bardziej widzę swoje życie w tej perspektywie, tym bardziej jestem wewnętrznie wolny od lęku o przyszłość. Żyć ku chwale Boga! Taki jest sens ludzkiego życia.
 

Czytania na dziś:

Lb, 22-27; Ps 67; Ga 4, 4-7; Łk 2, 16-21

Niedziela, uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, Nowy Rok

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz