Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • albert
    06.07.2019 11:08
    " Chiara Luce Badano. Carlo Acutis. Dominik Savio. Antonietta Meo. I wielu, wielu innych. Dzieci, które zmarły w opinii świętości." Ich środowisko poczęcia i wychowania powinno być zbadane, aby poznać jak Bóg daje takie łaski, bo nie daje ich czarodziejskim sposobem, tylko jako dar za oddanie się Jemu rodziców i otoczenia w którym dziecko wyrasta. Mamy podobno w Łomiankach Instytut Studiów nad Rodziną, ale tam chyba śpią, bo nie mamy stamtąd żadnych informacji na takie tematy.
    doceń 1
  • kochana
    06.07.2019 14:06
    Mój rodzice mieli nasz trójkę każde chore w mniejszym lub większym stopniu,chorobę o dziedziczyliśmy po tacie który o niej nie wiedział.On jak na tą chorobę żył długo.Mama została że świadomością że ma chore dzieci,pięknie przyjęła śmierć brata ,,Bóg mi go dał i zabrał on nie był mój tylko Jego,,.Patrzyła również na postęp mojej choroby jestem niepełnosprawna w znacznym stopniu.Już odeszła do Pana któremu udała pomimo ze każde jej dziecko było chore.
    doceń 5
  • BEZ SŁÓw
    06.07.2019 14:23
    Święci są nie tylko rodzice umierających dzieci. Także tacy, którzy do swojej śmierci towarzyszą, wspierają, czuwają nad swoimi dorosłymi już dziećmi - które zawsze pozostają dziećmi, potrzebują rady czy opinii jedynych na świecie, bezgranicznie i bezwarunkowo kochających ich ludzi. Moja Mama odeszła, heroicznie przez prawie dobę walcząc w szpitalu o każdy oddech byśmy się jeszcze mogli zobaczyć i pożegnać. Nie byłem cały czas przy niej, nie zdając sobie w pełni z powagi sytuacji. Kiedy wróciłem, dwa razy wyciągnęła do mnie rękę, myślałem że po to bym pomógł ułożyć się jej do snu. Słów nie było, Ona już nie mogła, ja nie potrafiłem. Myślę teraz że było to jednak Pożegnanie i może podziękowanie za wiele niezwykle dla obojga trudnych lat choroby i opieki. Nie tylko z mojej, ale i z Jej strony nade mną. Nigdy się nie poddawała, była silna za nas dwoje, kiedy moje fizyczne i psychiczne siły były na skraju wyczerpania. Nie mówiliśmy sobie o miłości, nie potrafiliśmy, a może nie było potrzeby. I pożegnanie było jakieś niezwykle godne i męskie z Jej strony, mnie daleko do Jej dzielności, optymizmu i opanowania w każdej sytuacji. Dziś nie mogę Jej o nic zapytać, nie widuję Jej we śnie, ale wiem że czuwa nade mną. Widzę to w ciągu następujących zdarzeń, a też pytając samego siebie jak postąpić, wiem co zrobiłaby Ona. I idę tą drogą, bo wiem że nikt mi lepszej rady nie udzieli. Wiem już że istnieje Miłość silniejsza od śmierci, świętość która nigdy nie trafi na ołtarze, siła i bezcenne dary które można dawać innym, samemu będąc słabym. Święty Boże, Święty Mocny, Zmiłuj się nad nami i przyjmij Ją do swego Królestwa.
    doceń 7
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Aleksandra Pietryga

Redaktorka Gosc.pl

Absolwentka studiów teologicznych na Uniwersytecie Opolskim i podyplomowych studiów dziennikarskich w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. J. Tischnera w Krakowie. Pracowała w szkolnictwie, a także instytucjach zajmujących się problemami rodzin. Od studiów publikowała w prasie lokalnej Górnego Śląska i Śląska Opolskiego, a także w mediach katolickich. Była zawodowo związana z portalami internetowymi: Opoka.fm i Opoka.tv. Współautorka (razem z ks. Markiem Dziewieckim) audiobooka "Uzależnienia. Jak je pokonać? Jak się przed nimi chronić?". W "Gościu" od 2010 roku. Interesuje się psychologią i teologią duchowości. Uwielbia czytać książki, jeździć na rowerze i gotować. Jej obszar specjalizacji to rodzina i wiara.

Kontakt:
aleksandra.pietryga@gosc.pl

Zobacz także

Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami ich autorów i nie odzwierciedlają poglądów redakcji