Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • andre
    15.11.2013 13:13
    Kilka przykładów z diecezji porównywać do całego świata, całego Kościoła - geniusz!
    doceń 35
    • wt
      15.11.2013 13:47
      @andre: zachęcam do uważnego przeczytania felietonu. Ja jestem z archidiecezji katowickiej, forum nowej ewangelizacji to archidiecezja krakowska, ale uczestniczą w nim ludzie z całego świata. Męczennicy, o których pisałem to m. in. Nigeria, Sudan, Chiny, kraje Bliskiego Wschodu, Korea. A Pan tutaj mi zarzuca, że za argument podaję przykład z jednej diecezji.
      • Mario
        18.11.2013 10:35
        Jasne, jasne- Kościół nigdy nie miał się lepiej. Weżmy na przykład taką Francję w której kościół umiera śmiercią naturalną z braku powołań i wiernych z młodszych pokoleń.Mówienie, że w kościele jest dobrze to po prostu wierutna bzdura.
        doceń 11
        0
  • Krzysztof Kraus
    15.11.2013 13:34
    Oprócz mainstreamu są jeszcze inne drogi przekazu, które mówią, że jest źle - np. środowisko trads :) I jak im nie wierzyć, skoro są wewnątrz Kościoła?
    doceń 22
    • wt
      15.11.2013 13:44
      @Panie Krzysztofie, problemem środowiska trads jest to, że na ogół (choć są chlubne wyjątki) widzi Kościół dość wycinkowo:)Podobnie zresztą jak postępowcy. Moim zdaniem o tym czy w Kościele jest dobrze nie decyduje to, czy na poszczególnych płaszczyznach doświadczamy kryzysu (kryzys w Kościele jest zawsze, bo człowiek jest grzesznikiem zawsze), ale to, czy rodzą się poprzez Kościół dobre owoce. A tych owoców jest wiele, coraz więcej. Co oczywiście nie zwalnia nas z wezwania do ciągłego nawrócenia. Dobrze jednak widzieć cały kontekst, a nie tylko medialnie głośną pedofilię, lub tradsowski punkt widzenia (wyżalania).
      • Michał
        16.11.2013 13:48
        Mam zupełnie inne odczucie. Rzecz w tym, że to właśnie artykuł Pana Redaktora jest spojrzeniem wycinkowym. Środowiska tradsów niestety mają sporo racji. Od kilkudziesięciu lat słyszymy ze strony Kościoła jak to jest wspaniale, jak to się wszystko ładnie odnowiło, zreformowało... tylko jedną stronę medalu, tą wygodną, miłą do ucha, niezmuszającą do niczego. Ale równie łatwo można podać "kilka obrazków z mijającego tygodnie" bardzo negatywnych i nie chodzi tu o pedofilię i sprawy rozdmuchane przez świeckie media.

        To właśnie tradsi próbują otworzyć oczy, że takie pozytywne przykłady to niestety tylko kropla w morzu złych owoców. To raczej oni pokazują całość, a nie wycinek, wskazują na kontekst, skąd się to wszystko bierze, jak to wygląda na tle całego Kościoła. A jednocześnie swoim przykładem pokazują, że może być dobrze. Środowiska te kwitną, nie domagają się rewizji dogmatów, zasad moralnych, ale traktują bardzo serio, przyciągają rzesze młodych ludzi, powołań mają całe mnóstwo i to nie tylko w tych krajach gdzie Kościół ma się jako tako, ale także w krajach zlaicyzowanych: Francji, Niemczech, Anglii, USA, Australii i wielu innych. I nie potrzebowali ani "efektu Franciszka", ani Ratzingera, ani Jana Pawła, ani nikogo innego. Ot, choćby kilka miesięcy temu w Amsterdamie erygowano nową parafię personalną dla tradsów i to w kraju gdzie od 50 lat zwykłe parafie się zamyka.
        Tradsi to nie tylko narzekanie i "wyżalanie" się. Ale są nielubiani, bo po prostu są wyrzutem sumienia. Bo mówią, że aby było rzeczywiście dobrze trzeba najpierw coś zmienić na własnym podwórku, a nie zrzucać winę na zlaicyzowany świat, nieprzychylne media, klimat antyklerykalny, emigrację, niż demograficzny, bo tak prościej, bo dalej możne być letnim...
        Środowiska tradsów wydają całe mnóstwo dobrych owoców, są dowodem na żywotność Kościoła, ale ich Pan w swoim "całościowym" spojrzeniu nie zauważył.

        Właśnie Pana przykłady są podane bez kontekstu. Przykład parafii w Orzegowie nie oddaje ogólnej sytuacji, zdecydowana większość parafii w Polsce niestety takich pozytywów nie odnotowuje.
        Podobnie nie zwrócił Pan uwagi, czy na tych różnych "modlitwach uwielbienia", spotkaniach ewangelizacyjnych, charyzmatycznych itp. często mają miejsce różne nadużycia np. liturgiczne... a to jest właśnie przejaw kryzysu, braku szacunku do samego Boga.

        Przecież te masowe nadużycia choćby liturgiczne zwłaszcza na zachodzie nie tylko na takich spotkaniach, ale i w zwykłych parafiach to dokonywane są przez tych, którzy od Kościoła odeszli, ale przez tych którzy w nim są. Nadużycia nie wypływają z autentycznej wiary, to jest dowód na to, że myli się wiarę z emocjami, a więc co z tego, że jest pełny Kościół ludzi, jeśli wszyscy w nadużycia się włączają? To jest kontekst, którego Pan nie dostrzegł.

        Pana optymizm bierze się właśnie z wycinkowego spojrzenia, przez pryzmat Kościoła w Polsce, który jeszcze się jakoś trzyma. Ale Kościół to nie tylko Polska, Indonezja, Wietnam czy Afryka i męczennicy. To także Francja, Niemcy, Hiszpania, Ameryka, to rzesze które z Boga i Kościoła zrezygnowały.

        I na koniec: czy kiedy Jan Paweł II, albo Benedykt XVI mówili o kryzysie Kościoła to też "sami przeżywali kryzys"?
        doceń 38
        0
      • wt
        16.11.2013 14:11
        @Michał: Nie napisałem, że nie ma kryzysu, napisałem, że nie ma upadku. To zdecydowania różnica jest jednak.
        doceń 0
        0
  • porys
    15.11.2013 14:37
    No jasne - zawsze najlepiej śpiewać jak kibice po każdym przegranych przez reprezentację Polski eliminacjach: "Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało".
    doceń 27
  • blef106
    15.11.2013 14:38
    Skoro jest tak dobrze, jak nigdy, to dlaczego jest tak źle, jak dotąd ?
    Badania opinii społeczne pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypaki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.

    Przykłady podane przez redaktora, choc prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głosne, dotyczace całego Kościoła, jak sprawa dominikanska, ks. Bochynskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangazowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.

    Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktor jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.
    doceń 1
  • karol
    15.11.2013 15:09
    Panie Wojciechu, obawiam się że są jeszcze miasta, gdzie stwierdzenie "kościół żyje" jeszcze nie pasuje:)
    doceń 14
  • saana
    15.11.2013 15:38
    Stoję dzisiaj w kolejce w księgarni, przyszła kobieta i chciała kupić dziecku książkę do religii. Okazało się, że już żadnej nie ma :)
    • Maluczki
      15.11.2013 20:38
      A do jakiej religii?
      Niektóre religie nie mają oficjalnych książek, np. materialiści.
      doceń 1
  • Ikar
    15.11.2013 16:25
    Obawiam się, iż ten pozytywny obraz Kościoła nie jest pełny. Są miejsca, gdzie nie jest dobrze. Niestety niektóre parafie to pustynię, a niektóre to rzeczywiście oazy. Znam takie i takie. Do mojego obecnego kościoła parafialnego chodzę tylko dlatego, że wiem, iż czeka tam Jezus i musi być bardzo smutny... Na szczęście Bóg nawet na pustyni może obudzić życie. O to się modlę.
    doceń 22
  • Paweł
    15.11.2013 17:07
    Kościół oparty o tradycję obumiera, a rodzi się Kościół oparty o wiarę.
    • MP246
      15.11.2013 19:23
      To jest protestantyzm oczywiście. Tradycja jest drugim, obok Pisma Świętego, fundamentem wiary. Wiara wyraża się w miłości. Miłość to wypełnianie Prawa Bożego (por. J 14,21).

      Zapraszam: http://milkblog.cba.pl
      doceń 33
  • Podpisany
    15.11.2013 17:17
    Nigdy nie było lepiej...autobusy, bajery a ile osób spełnia obowiązek niedzielnej Mszy? Przemyskie 70%, Szczecin 10%. Jak wypełnia? Ile dawniej było pokazów mody w kościołach? Ile koncertów piosenkarek? Ile innych rozrywek?
    doceń 34
  • MP246
    15.11.2013 19:20
    Oczywiście, nigdy nie było lepiej. To nic że połowa członków Kościoła już dawno w nic nie wierzy. To nic, że prawie cała druga połowa opiera swoją wiarę na uczuciach i nie ma pojęcia w co wierzy. To nic że sam Kościół instytucjonalny, ba, sam Papież codziennie zaprzecza Tradycji, protestantyzuje Kościół, "modernizuje" go i też chyba za bardzo nie ma pojęcia w co wierzy...
    To nic! Kościół ma się wspaniale bo gdzieś tam ktoś przychodzi na jakieś spotkania. Kto? Oczywiście ciągle ci sami ludzie, ci, którzy może jeszcze wierzą... Może. Czy całkowicie? Czy wiedzą w co wierzą?
    Świat upada, upada Europa, upada też chrześcijaństwo, upada więc i Kościół. Na szczęście mamy obietnicę, że "bramy piekielne go nie przemogą", czyli całkowicie nie upadnie. Ale nie mówmy że jest dobrze. Dobrze to było w Średniowieczu. Wtedy Kościół był potęgą, wtedy miał Autorytet, wtedy była Dyscyplina. A dzisiaj......

    Zapraszam na mój blog: http://milkblog.cba.pl
    doceń 38
  • IP
    15.11.2013 19:33
    Nareszcie! Takich tekstów właśnie brakuje! Codziennie czytam na stronie i profilu "Gośia" conajmniej kilka informacji o tym co się nie udało, o tym co nie jest na miejscu ( od rozdmuchanej pedofilii po pokaz mody w Kościele). Odnoszę wrażenie, że przeżywamy poważny kryzys, choć czuję, że naprawdę jest inaczej. Nareszie ktoś skupił się na sile, jaką jest Kościół, napisał o tym co się udaje i pokazał jak wielka jest jego moc :) Piszmy o tym więcej, piszmy o tym co nas łączy, a nie dzieli :)
  • Keryx
    15.11.2013 19:33
    Panie Wojciechu, zazdroszczę optymizmu i może powiem, co ja widzę:
    1. Mnóstwo ludzi mówiących na Kościół i księży straszne rzeczy (może to też Ci, co wypełniają kościół na niedzielnej Mszy?) i tylko czekają na nowe afery.
    2. Ludzi chodzących do kościoła, a cały tydzień żyjący po swojemu, przyjmują Sakramenty, a korzystają z antykoncepcji i nawet nie widzą w tym nic złego.
    3. Pisze Pan o wielu męczennikach, wypełnionych kościołach a ja się pytam do jakiej skali Pan to przykłada? Co innego jest szklanka w litrze, a co innego w jeziorze - Pan zdaje się widzi tylko szklankę, bez odniesienia do całości.
    4. Widzę ogromny kryzys wiary u ludzi oraz u księży, którzy nie wspierani przez swoich parafian, atakowani przez media i nie wspierani formacją zaczynają mówić głosem świata.

    Natomiast bardzo się cieszę, że dzieje się to wszystko i również jak Pan jestem spokojny, bo ostatecznie w Kościele pozostanie garstka naprawdę wierzących ludzi, sól ziemi i światło świata.
    doceń 39
  • blef108
    15.11.2013 19:35
    Skoro jest tak dobrze, jak nigdy, to dlaczego jest tak źle, jak dotąd ?
    Badania opinii społeczne pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłaszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypadki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.

    Przykłady podane przez redaktora, choć prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głośne, dotyczące całego Kościoła, jak sprawa dominikańska, ks. Bochyńskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangażowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.

    Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktor jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.
    doceń 0
  • blef109
    15.11.2013 19:44
    Skoro jest tak dobrze, jak nigdy, to dlaczego jest tak źle, jak dotąd ?
    Badania opinii społecznej pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłaszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypadki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.

    Przykłady podane przez redaktora, choć prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głośne, dotyczące całego Kościoła, jak sprawa dominikańska, ks. Bochyńskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangażowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.

    Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktora jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.
    doceń 0
  • Maluczki
    15.11.2013 20:35
    Optymizm też ma swoje granice, za którymi jest już tylko zwykła głupota.
    doceń 0
  • MT
    15.11.2013 21:00
    Bardzo dobry tekst :)
    Po prostu trzeba naprawdę być w Kościele, żeby widzieć jego piękno.
    Stać z boku i sarkać to każdy potrafi.
  • emka
    15.11.2013 21:28
    jestem głeboko wierzącym katolikiem i przeraża mnie to co dzieje się aktualnie w kościele. Uważam powyższy artykuł za płytki niestety... 5 wymienionych przykładów niestety niczego kompletnie nie udowadnia. Zresztą prawdziwy katolik nie potrzebuje udowadniania... Wszystko zawsze można przedstawić z co najmniej dwóch stron. Prasa piętnuje wiadomo co, prawdziwy katolik próbuje na siłę eksponować te dobre rzeczy... A prawda jest taka, że prasa niestety ma dużo racji. Nawet ten nieszczęsny Fakt... Wstydzę się, że w mojej wspólnocie są tacy ludzie a jeszcze bardziej się wstydzę, że członkowie mojej wspólnoty próbują tłumaczyć zwyrodnialców. Nie wspominając już o pieniądzach, które kościołem rządzą. To zwyczajna polityka i nic więcej. Ale ja wierzę dalej, wierzę w mojego Boga, choć tak bardzo mi wstyd, że On musi przyglądać się temu, gdzie następcy Jego uczniów mają Jego wszystkie słowa... Wstyd. Dziękuję Bogu, że czasem choć coraz rzadziej mogę spotkać księdza z powołania!
    doceń 22
    • Lhassa
      15.11.2013 21:59
      @Emka: w czym Fakt ma rację? W szkalowaniu proboszcza z Tychów? A za swoje grzechy też się wstydzisz, czy tylko za grzechy hierarchii?
      doceń 0
  • daminator
    15.11.2013 23:12
    Nie zgadzam się, że media mają racje.
    Spada zaufanie do kościoła tylko i wyłącznie z powodu nagonki medialnej, która objawia się non stop a nie tylko z powodu jednak akcji z krzyżem.
    Kościół to dom ludzi wiary, to miejsce, gdzie można poznać prawdziwe wartości jak poświęcenie, rodzina, ofiara, wspólnota. Dzisiaj takich wartości nie zaznamy już prawie nigdzie.
    Sam mam problem ze swoim życiem, borykam się z problem orientacji seksualnej, mam obawy czy nie jest zaburzona. Płacę grube pieniądze, żeby usunąć obawy a w razie czego wyleczyć dolegliwości a tu psycholog mi mówi, że homoseksualizm to nie choroba i nie ma czego się wstydzić. Dzisiaj naprawdę poza kościołem próżno szukać normalności....
    doceń 7
  • ixi
    16.11.2013 00:56
    W mojej parafii 22 lata temu na sumie musiałem stać na baczność w czasie Mszy św., dzisiaj mogę w dowolnym miejscu wylegiwać się jak kocur, bez proszenia o zrobienie mi miejsca (jestem duży chłop 193 cm).
    W mojej parafii na każdej Mszy było kilkunastu ministrantów, dzisiaj na sumie nie ma już żadnego.
    Mój wikary i proboszcz z radością jechał do kaplicy 10 km, aby odprawić Mszę św. teraz usłyszałem, że msze będą zniesione, bo już się nie opłaca tam jechać.
    Panie, Panu zwyczajnie ktoś nasrał do mózgu, jeżeli Pan tak piszesz. Przepraszam za takie ujęcie sprawy, jednak należy rzeczy nazywać po imieniu.
    doceń 0
  • porys
    16.11.2013 11:10
    O właśnie p. red. Teister doczekał się (tym artykułem) wpisu w Kronice Novus Ordo:
    http://breviarium.blogspot.com/2013/11/traktor-ma-trzy-dobre-koa.html
    doceń 30
    • wt
      16.11.2013 12:42
      @porys: prawdziwy zaszczyt dla mnie, nie wiem jak dziękować. Szczególnie podoba mi się wezwanie na KNO do trollowania mojego felietonu. To takie chrześcijańskie:)
      • Ślepy i głuchy
        16.11.2013 14:03
        Pisze Pan Panie Wojtku nieprawdziwe teksty i wyciąga głupawe wnioski i jeszcze ma Pan jakieś pretensje. Przecież forumowicza mają oczy i widzą, mają uszy i słyszą. A Pan ślepy i głuchy ?
        doceń 0
        0
  • Gratius Catholicus
    16.11.2013 12:13
    Kolejny pożyteczny idiota...
    doceń 0
  • Gratius Catholicus
    16.11.2013 12:18
    Proboszcz który płaci pracownikowi pensję z 30 dniowym opóźnieniem,zatrudnia go na czarno, oraz lub nie płaci mu pensji bo swoim bałaganie uznał że już mu dał pensję - to uważasz tempy dziennikarzyku za dobry czas Kościoła? Kapłan który zwalnia legalnie zatrudnionego pracownika, a kiedy trafia za to pod sąd, to aby wzmocnić swoją szansę na wygraną omija prawo likwidując oficjalnie stanowisko pracy w parafii - to nazywasz tym dobrym czasem w Kościele? Idioto jeden, zapraszam Cię żebyś sobie przez miesiąc poczekał na pensję która Ci się należy, i spróbował przeżyć z rodziną, jeśli ją masz, a potem pisz takie debilizmy!!!!
    doceń 0
  • Krzysztof
    16.11.2013 12:33
    Proponuję autorowi zejść na ziemię. Albo zapisać się do PO. Oni też lubią propagandę sukcesu. A nie już wiem autor był zahibernowany i dopiero co się przebudził!
    doceń 0
  • Adrian
    16.11.2013 12:51
    Autorze tekstu,
    jeśli jest tak wspaniale to dlaczego:
    - co roku ubywa powołań kapłańskich i zakonnych?
    - od 1990 roku liczba zakonnic spadła z 27 tysięcy do 20 tysięcy?
    - kościoły w dużych miastach są puste?
    - dlaczego jest tak mało dzieci?
    - w większości parafii nie odprawia się wielu tradycyjnych nabożeństw, np.: nieszporów, gorzkich żali itp.?
    - dlaczego kler w kazaniach nie potępia nagminnych grzechów (występków): alkoholizmu, rozpusty, pederastii, lenistwa, wyłudzania publicznych pieniędzy?

    Autorze dodaj jeszcze jeden argument: w Polsce są setki, lub może nawet tysiące pomników nowego proroka, zmarłego papieża Jana Pawła II. Cudownie prawda?
    doceń 22
  • atomowy_chomik
    16.11.2013 13:39
    Aktywizm to jeszcze nie żywotność Kościoła.
    Materialna schizma dużej części europejskiego Kościoła to też dowód na to, że Kościół nigdy nie miał się lepiej?
    doceń 16
  • a_jednak_slepy
    16.11.2013 17:18
    Skoro jest tak dobrze, jak nigdy, to dlaczego jest tak źle, jak dotąd ?
    Badania opinii społecznej pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłaszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypadki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.

    Przykłady podane przez redaktora, choć prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głośne, dotyczące całego Kościoła, jak sprawa dominikańska, ks. Bochyńskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangażowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.

    Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktora jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.
    doceń 0
  • smutna refleksja
    16.11.2013 17:27
    Watykan właśnie usunął ze swojej strony www wywiad papieża Franciszka, bo watykańscy urzędnicy stwierdzili, ze powiedział on to, co nie powinien...
    Oficjalnie tłumaczą to, że nasz Papież powiedział to, co nie jest oficjalnie stanowiskiem Papieża!
    Co mam o tym myśleć?
    doceń 0
  • smutna refleksja
    16.11.2013 18:50
    Dlaczego Cenzor nie przepuścił opinii, w której wspomniałem o usunięciu wywiadu z naszym Papieżem, choć właśnie tę informację Cenzor dopuścił na Waszej stronie www?
    Panie Cenzorze, skoro puścił to Pan jako artykuł, to dlaczego zawetował Pan moją opinię?
    Miała ona ścisły związek z powyższym felietonem.
    doceń 0
  • tyrtuł
    16.11.2013 19:04
    "W Kościele nigdy nie było lepiej".
    Uważa Pan, że zawsze było aż tak ŹLE?
    doceń 16
  • karator
    16.11.2013 20:11
    karator
    Tak, pewnie teraz więcej ludzi czyta Biblię. Ale raz, że jest więcej ludzi a dwa, że teraz więcej ludzi wogóle umie czytać.
    A jak wyglądają seminaria? Jeszcze miesiąc temu pisaliście, że w tym roku będzie 2x mniej nowych seminarzystów niż kilka lat temu (http://gosc.pl/doc/1743867.Alumnow-ubywa). No fantastycznie się mamy, nie ma co.
    doceń 13
  • Wojtek
    16.11.2013 20:32
    Szanowny mój imienniku.
    Może masz i rację, ale istnieje też inna ewentualność. Pan Jezus wyraźnie powiedział takie słowa - "czy znajdę Wiarę gdy powtórnie przyjdę..." Właśnie Wiarę a nie emocjonalny zabobon jakiego jest pełen współczesny kościół. Ta odnowa o której Pan pisze, to może być również wstęp do - "cały świat z podziwem spoglądał na bestię".

    Czy zgadza się Pan z taką definicją Wiary? - iż jest to rozumowe przyjęcie Objawienia Bożego.
    I właśnie wyłączenie tego rozumu na rzecz emocji, czego jesteśmy świadkami w koło spowoduje, że już bezbronni pójdziemy na lep antychrysta mówiącego łagodnie - "W Kościele nigdy nie było lepiej".
    doceń 15
  • Catolicus
    16.11.2013 22:24
    W Kościele od setek lat nie było gorzej!!! Nie było gitar, bębenków czy tańców. Nie było Mszy rockowych. Ciało Pana Jezusa nie było tak poniewierane jak obecnie. Pana Jezusa przyjmowano na kolanach,z największą czcią i pokorą, z konsekrowanych rąk kapłana, przy stole Pańskim (balaski). Było uszanowanie dla Najświętszego Sakramentu bo wierzono, że jest to sam żywy Pan Jezus. Dzisiaj niewielu kapłanów wierzy w tę obecność. Zdarzyło się, że kapłan rzucił Najświętszą Hostię na posadzkę kościoła przed kobietę, która chciała przyjąć Komunię na klęcząco i nie chciała wstać. Co do t.zw. charyzmatyków, to skąd oni się wzięli? Z protestantyzmu, czyli od odszczepieńców i heretyków. Tak Kościół nazywał ich przez stulecia. W czasach pobożnych heretycy byli wyrzucani poza Kościół, do czasu nawrócenia. Dzisiaj oczywiście mamy ekumenizm, który niszczy wiarę. Co zrobiono po SWII? Zmieniono wszystkie sakramenty. Zmieniono reguły zakonów i wiele innych wprowadzono zmian. Zniszczono SACRUM! Jednym słowem aggiornamento! Owoce Są oczywiste: powołania kapłańskie i zakonne- drastyczny spadek, uczęszczających regularnie na Msze Święte- drastyczny spadek. Można wiele wyliczać. Zakazano nawet noszenia sutann klerykom a na wykłady zaprasza się takie "tuzy" jak T. Lis. Należy też zadać pytanie, co zrobiono z tajemnicą fatimską, dlaczego zamknięto i odizolowano s. Łucję (zakazano wypowiedzi), dlaczego nie poświęcono Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi, dlaczego tysiące świątyń katolickich (szczególnie na zachodzie) przeznaczono do rozbiórki, dlaczego hierarchowie udzielają Komunii jawnym publicznym grzesznikom (np. podczas Mszy pogrzebowej b. premiera, żyda i wroga wiary katolickiej) dlatego, że piastują wysokie stanowiska. Należy też zadać chyba najważniejsze pytanie, czy ten Kościół jest jeszcze katolicki?
    Według nauk i postawy doktorów Kościoła oraz świętych (o. Pio czy J.M. Vianney) nasuwają się wątpliwości.
    Czy po Soborze Watykańskim Pan Jezus się zmienił? A może zmienił swoją naukę?
    Pozdrawiam
    doceń 0
  • małgorzata
    16.11.2013 23:23
    Przykłady Pana redaktora są może i prawdziwe...
    Są oazy, gdzie jeszcze ludzie identyfikuja się z Kościołem... Lecz z moich obserwacji widać jak wiara tych ludzi jest wybiórcza i upłycona... Od dawna w swojej parafii nie słyszałam prawdziwej katolickiej nauki/ katechezy...o tym co jest najważniejsze- o wiecznym zbawieniu!!! Upadek kapłańskiej tożsamości i nadużycia w liturgii... Już nie przekazuje się prawdziwej, zdrowej nauki Kościoła i dlatego ludzie nie wiedzą , w co wierzą... Nieraz zastanawiałam się- nie widać kolejek do konfesjonałów...A do Komunii idą prawie wszyscy!
    To wszystko głębiej uświadomiłam sobie po kilkumiesiecznym uczestnictwie we Mszy Świętej Wszechczasów w kaplicy Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X ( tak byłam u tych niedobrych lefebrystów)... I tam dopiero zrozumiałam czym jest Msza Święta i usłyszałam prawdziwą katolicką katechezę... Spojrzenie wertykalne i Bóg w centrum!Wiele lat chodzenia na Novus Ordo nie dał mi takiego rozumienia powagi liturgii ...
    Kto ma możliwośc uczestnictwa we Mszy Świętej Wszechczasów ( perzedsoborowej)to gorąco zachęcam:-))
    doceń 18
    • karator
      17.11.2013 20:17
      karator
      Ja również zachęcam do uczestnictwa we Mszy w formie nadzwyczajnej. Najlepiej tam, gdzie ksiądz ma uregulowany stosunek ze Stolicą Apostolską, a coraz więcej księży diecezjalnych odprawia Mszę w tej formie. FSSPX to ostateczność, gdy pustynia.
      doceń 8
  • Łukasz
    17.11.2013 02:50
    Oczywiście panie Redaktorze, jest świetnie. Zabawa na całego! Na przykład w jednej z parafii, gdzie w kościołach gra się na bębnach i opowiada o życiu po życiu. Do kościołów wpuszcza się dziewczyny ubrane gorzej niż XIX-wieczne ladacznice i uchodzi to za normalność itd. itd. itd.



    http://konserwatywnie.com/2013/11/zabawa-w-kosciele-gra-na-bebnach-i-opowiesci-o-zyciu-po-zyciu-czyli-szatan-wdarl-sie-do-kosciola
    doceń 12
  • Kostek
    17.11.2013 03:22
    Jestem samotnie żyjącym mężczyzną (po ślubie skaramentalnym). Moja żona zdecydowała się na życie z innym mężczyzną. Podczas jednej spowiedzi dowiedziałem się od kapłana, że jestem zbyt młody by żyć samotnie i on bardzo chętnie udzieli mi "prywatnego błogosławieństwa" (cokolweik to miało znaczyć) dla mnie i mojej nowej wybranki. Potwierdził również, że ze spokojnym sumieniem będę mógł przystępować do sakramentów. Skonfrontowałem mego spowiednika z odwiecznym nauczaniem Kościoła na co usłyszałem, że moje podejście do sprawy jest zdecydowanie zbyt surowe i Pan Bóg na pewno nie traktuje poruszonego tematu tak jak ja to robię... Szanowny Panie redaktorze, albo cierpi Pan na rozdwojenie jaźni, albo nie wie Pan o czym Pan pisze. Fakt burzenia i profanowania kościołów, rozmycia w kwestiach nauczania jakich świat przedtem nie widział, spadek uczestnictwa wiernych w niedzielnych mszach świętych (polecam się zapoznać z danymi katolickiego instytutu statystycznego) ma być Pana zdaniem najlepszym czasem Rzymsko-Katolickiego Kościoła w całej jego historii? Proszę sobie więcej nie drwić z wiernych a tym samym nie ośmieszać się więcej... no chyba, że chce Pan być za wszelką cenę śmieszny. To się akurat Panu udało.
    doceń 26
  • Juka
    17.11.2013 18:29
    Kryzys kościoła widać-na lekcji katechezy. Gdyby pan był katechetą to może by pan tak różowo tego kościoła, a raczej jego przyszłości nie widział. Pracuję już długie lata mam doświadczenie i zapał do pracy, ale muszę stwierdzić, że jest coraz gorzej. Duch Święty działa tam gdzie chce-to prawda, ale gdy mam do czynienia z garstką dzieci z rodzin pełnych, w których jest wiara i kościół, a większość z rodzin rozbitych, gdzie dzieci mają ojca i trzech wujków, gdzie już zaczynają wszyscy mieszkać razem tworząc wypatrzone i patologiczne domy, gdzie matki zostawiają dzieci i jadą w świat, to pytam się gdzie jest tak optymistycznie? Do kościoła nie chodzą, wręcz śmieją się w twarz z wiary, Boga, księży, czystość- pytam się-kto wychowa następne pokolenia do życia wiarą? Czy wtedy też pan napisze, że ja mam kryzys? Nawet się zastanawiam kto będzie pracował na nasze i młodsze ode mnie pokolenia, gdzie chamstwo i bylejakość bierze górę nad uczniami.
    Gdy w kościele ma się do czynienia z ludźmi wierzącymi, choćby letnimi, to można tak optymistycznie pisać, gdzie szanowni państwo widzicie te rodziny tylko w sklepach i na osiedlu, gdy nie zaczepiani zdaje się, że ten kościół żyje i się rozwija. Ja mam natomiast skupisko dzieci i młodzieży z całego osiedla i kontakt z leniwymi i roszczeniowymi rodzicami, babciami, dziadkami, wujkami i ciociami. Z Panem Bogiem. Zapraszam na katechezę.
    doceń 23
  • czytelnik
    18.11.2013 00:47
    Heh, jeżeli zarzut niemoralności duchownych traktować jako zarzut pt. "koniec Kościoła już na 100%", to na prawdę, trzeba nie mieć co pisać, żeby go odpierać w ten sposób.
    doceń 0
  • Kostek
    18.11.2013 23:38
    Szanowny Panie Redaktorze,
    pozwolę sobie odnieść się tym razem do postawionej przez Pana tezy: „...Kościół prawdopodobnie nigdy nie miał się lepiej niż dziś.” Potwierdzenia swojej tezy doszukuje się Pan między innymi w fakcie, że nigdy przedtem tak wielu Chrześcijan nie czytało Pisma Świętego. Moja śp. Babcia odeszła z tego świata jako analfabetka. Pamiętam gdy w ostatnich latach swego życia prosiła mnie bym jej czytał z zeszytów zapisanych przez mego śp. Dziadka. Były to zeszyty, do których mój Dziadek przepisał Żywot Świętych. Zapewniam Pana, że nie trzeba znajomości Pisma Świętego, by być szczerze oddanym Bogu. Główne cnoty Wiary były u moich Dziadków aż nadto namacalne i nie stanowili oni w tym przypadku jakiegoś wielkiego wyjątku pośród ówczesnych wiernych. Kiedyś tak po prostu było, że Słowo Boga ważniejsze było od słowa człowieka. Kiedyś Kapłan nie dyskutował ze Słowem Boga a wierni dażyli Kapłana szczególnym i głębokim zaufaniem. Czy zadaje sobie Pan sprawę z faktu, że znakomita większość współczesnych Kapłanów nie zmawia brewiarza? O ile się nie mylę Kapłan nie wypełniający tego codziennego obowiązku ściąga na siebie grzech śmiertelny... Obecnie mamy do czynienia nie tyle z rosnącą świadomością współczesnych Katolików przejawiającą się znajomością Pisma Świętego, co z uwstecznieniem polegającym na braku takich podstawowych Prawd Wiary jak dziesięciu przykazań, czy przykazań kościelnych (wpierw je trzeba znać by móc je przestrzegać). Ruchy Charyzmatyczne i ich aktywność na łonie Kościoła Rzymsko-Katolickiego, jakiekolwiek z nich by nie brać pod pod rozwagę, nie korrelują w żaden sposób ze wzrostem prawdziwej Wiary Katolickiej. Odczytywanie Pisma Świętego podczas spotkań i dokonywanie egzegezy pod okiem animatora (sic!), jest w znakomitej większości czymś absolutnie kontraproduktywnym. Nie tak dawno temu prowdziłem rozmowę z pewną osobą od wielu lat zaangażowaną w Drogę Neokatechumenatu. Dowiedziałem się od tej osoby, iż fakt fizycznego burzenia kościołów nie jest niczym złym. W zasadzie, tak twierdziła ta osoba, możnabyłoby wyburzyć wiele innych kościołów i nie stałoby się nic złego, ponieważ kościołem jesteśmy my sami... Przyzna Pan, że do conajmniej dziwnych, delikatnie nazywając sprawę, wniosków, doszedł mój rozmówca, po wieloletnim okresie studiowania Pisma Świętego. Chrystus Pan nie namawiał nikogo do zniszczenia Świątyni. Przegonił za to powrozem tych, którzy próbowali zamienić Dom Boży na budkę do sprzedawania jabłek. Pytanie czy Ksiądz Proboszcz odpowiedzialny za rewię mody w warszawskim kościele pw. Św Antoniego również sobie zasłużył na razy powrozem pozostawię jako otwarte i kieruje je do specjalistów od egzegezy z Drogi Neokatechumenatu. Gdy wspomnę na moich Dziadków i na ich Wiarę osadzoną niczym na skale i porównam to co było mi dane przeżyć i zaobserwować przebywając z nimi z postawą współczesnych ewangelizatorów, to włos mi się jeży na głowie. Moich Dziadków charakteryzowała jedna rzecz: Bóg, któremu zgodnie z odwiecznym nauczaniem Kościoła Rzymsko-Katolickiego byli oni zawsze wierni, był u nich na absolutnie pierwszym miejscu. Ich Bojaźń Boża (jako dar Ducha Św., która wynika z miłości do Boga) nigdy by im nie pozwoliłaby nazwać Boga z najgłębszym szacunkeim inaczej jak Wszechmocny czy Stwórca. Nie minęło więcej jak trzydzieści lat i czego się dowiadujemy? Bóg jest „fajnym gostkiem”, jest „cool”, jest „zajebisty”... Czy ma Pan jekieś pytania w tym temacie? Jak traktują obecne i wspaniałe czasy Słowa Naszego Chrystusa Pana, (Mt. 28,19): „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Ano tak, że dzisiaj się mówi „jesteś muzułmaninem, to bądź jeszcze lepszym muzułmaninem...” etc. Prozelityzm we współczesnym Kościele Rzymsko-Katolickim cieszy się dzisiaj wszystkim tylko nie poparciem ze strony tych, którzy mieli być solą ziemi. Wciąż twierdzi Pan, że Kościół wkroczył w erę nigdy przedtem nie spotykanego rozkwitu? Kościół był, jest i pozostanie świętym. Nie dzięki ludziom wchodzącym i wychodzącym z niego, lecz dzięki swym Świętym Sakramentom. Gdyby nie miał Pan w ogóle wiedzieć o czym do Pana przed chwilą pisałem i miałby się Pan czuć się jak na przysłowiowym tureckim kazaniu, to zapraszam do sięgnięcia po lekturę, która być może wprowadzi trochę jasności w Pański sposób postrzegania sprawy. Polecam Panu bezcenną pozycję Świętego Biskupa Józefa Sebastiana Pelczara pt. „Życie Duchowe”. Do tej pozycji szczególnie zachęcał swoich studentów z KUL Bł. Jan Paweł II. Gdyby miał się Pan nadal dąsać za dosadność komentarzy i odwoływać do stwierdzeń typu „to nie po chrześćjańsku”, polecam pomedytować przez dłuższą chwilę nad słowami Świętego Pio z Pietrelciny: „nie podaje się cukierków tam gdzie jest potrzebny środek przeczyszczający”.
    doceń 11
  • Tomasz Budzeń
    19.11.2013 10:57
    Tez się nie ryzykuje, tylko się je stawia (razem z dowodami). Uczyła mnie tego polonistka w liceum i zapamiętałem raz, a dobrze ...
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Wojciech Teister

Redaktor serwisu internetowego gosc.pl

Dziennikarz, teolog. Uwielbia góry w każdej postaci, szczególnie zaś Tatry w zimowej szacie. Interesuje się historią, teologią, literaturą fantastyczną i średniowieczną oraz muzyką filmową. W wolnych chwilach tropi ślady Bilba Bagginsa w Beskidach i Tatrach. Jego obszar specjalizacji to teologia, historia, tematyka górska.

Kontakt:
wojciech.teister@gosc.pl
Więcej artykułów Wojciecha Teistera

Zobacz także