Wszystko jasne, nic nie dziwi. |Boi się ten kto "stracił". Komu nie-teoretyczne polskie Państwo zaczęło w ostatnich latach przeszkadzać. Nie tylko egzekwując należne daniny na rzecz społeczeństwa, ale i psując wygodny i zyskowny dawniej "model polaryzacyjny". Niwelując w dużym stopniu jaskrawe różnice w dochodach, a mówiąc wprost obszary nędzy i bezrobocia, pozbawiło przedsiębiorców armii prawie darmowych niewolników, zmuszonych pracować za miskę kartofli na dwa etaty płatne za jeden. Jeszcze całując za to w rękę swoich dobrodziejów. To nie tylko ta jakaś wschodnia Polska B, ale każda Polska kawałek od wielkiego miasta. Nikt nie ukrywał że tak ten model miał działać, a dobrobyt miał się rozlewać dzięki "dyfuzji" z tych miast na prowincję. Oczywiście taka teoria była z samą sobą sprzeczna, bo dyfuzja dobrobytu psułaby proces jego koncentracji w rękach nielicznych i do tego wszelkimi środkami nie mogli oni dopuścić. Dzielenie się nim z biedniejszymi wprost uderzałoby w ich interesy, więc nie mogło o tym być mowy. Państwo próbując ten proces stymulować poprzez wtórny podział dochodu narodowego stało się tych niedawnych elit naturalnym wrogiem. Ale to jeszcze nie tłumaczy znaczącego oporu wobec nowych porządków np. emerytów i warstw uboższych, którzy na obecnej polityce Państwa obiektywnie zyskują. Oprócz programów Plus, zmniejszyło się im bezrobocie, wzrosły płace, to oni zaczynają dominować na rynku zatrudnienia. Więc? Ano działa na tych ludzi prowadząca huraganowy i starannie przemyślany atak psychologiczny machina propagandowa, o czym też mówią wyniki sondażu. Przemyślność tego ataku polega wcale nie na podawaniu rzetelnych i sprawdzonych informacji, lecz na wykorzystaniu znanych specom od propagandy słabości i naturalnych wad ludzkiej psychiki. Od niedoinformowania, posiadania fragmentarycznych choćby z braku czasu wiadomości, poprzez mechanizmy wpływu rzekomej "lepszej" i mądrzejszej "większości" na jednostki, po zjawiska związane ze starczą demencją - tu kłania się mechanizm oszustw "na wnuczka". Wykorzystywanie takich mówiąc wprost metod wojny psychologicznej przez służące obcym interesom "media" nie powinno być w Polsce tolerowane i coś takiego nie ma miejsca w żadnym chyba innym państwie świata. Ten problem musi być w następnej kadencji wreszcie rozwiązany, podobnie jak temat wysługiwania się totalnej opozycji "zagranicą" - jeśli Państwo polskie ma nadal istnieć i skutecznie działać dla dobra ogółu, a nie tylko "wybranych".