Nowy numer 13/2024 Archiwum

Chcą "Stanów Zjednoczonych Europy"

Byli szefowie rządów UE, w tym Niemiec - Gerhard Schroeder, Belgii - Guy Verhofstadt i Polski - Marek Belka, przyjęli w poniedziałek apel o głębszą integrację europejską w kierunku federalizmu, unię gospodarczo-fiskalną strefy euro, a także o euroobligacje.

Oświadczenie pt. "Europa jest rozwiązaniem, a nie problemem" zostało przyjęte w Brukseli przez "Radę dla przyszłości Europy", powołaną z inicjatywy Nicolas Berggruen Institute. Do Rady weszło kilkunastu znanych polityków, w tym kilku byłych szefów rządów w większości z rodziny socjaldemokracji. Oprócz Schroedera, Verhofstadta czy Belki także były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, Finlandii - Matti Vanhanen, Hiszpanii - Felipe Gonzalez, a także były szef Komisji Europejskiej Jacques Delors oraz ekonomiści jak Nouriel Roubini czy laureat nagrody Nobla Robert Mundell.

"Europa jest na rozdrożu. Nadszedł moment wyboru zarówno dla 17 państw strefy euro, jak i 27 państw UE. Strefa euro musi zdecydować, czy pójdzie w kierunku większej unii podatkowej i gospodarczej czy zaryzykuje rozpad i zagrozi całej integracji europejskiej" - brzmi przyjęte oświadczenie. Jego sygnatariusze przekonują, że sama unia walutowa, "bez pewnej formy federalizmu i skoordynowanych polityk gospodarczych", nie działa. Przyznają, że kraje będą musiały stracić pewną suwerenność na rzecz centralnych europejskich instytucji. Ponadto opowiedzieli się za emisją wspólnych papierów dłużnych - euroobligacji. Euroobligacje, zastrzegli, muszą być obwarowane skutecznym mechanizmem kontroli, który zapobiegnie ciągłemu dużemu zadłużaniu się.

Pomysł euroobligacji jak dotąd kategorycznie odrzucały Niemcy. Schroeder wyraził jednak przekonanie, że nastąpi w tej sprawie ewolucja stanowiska. "Partie konserwatywne i liberałowie byli przeciwni każdej formie rządu gospodarczego. Teraz zrozumieli, że to niezbędne, by utrzymać unię walutową" - powiedział na konferencji prasowej, wskazując na szczyt francusko-niemiecki z połowy sierpnia, podczas którego kanclerz Angela Merkel opowiedziała się wraz z prezydentem Nicolasem Sarkozym za zarządzaniem gospodarczym strefy euro. "Więc jestem pewny, że i dla euroobligacji nastąpi ostatecznie zrozumienie. Trzeba tylko trochę czasu" - dodał.

Pytany o opieszałość Niemiec w przyjmowaniu środków ratunkowych od początku kryzysu strefy euro, Schroeder zauważył, że "szczyt Merkel-Sarkozy pokazał, że początkowe podejście rządu niemieckiego zostało zrewidowane". "Mam nadzieję, że teraz socjaldemokraci i Zieloni poprą nowy pakiet (w głosowaniu w Bundestagu dla Grecji)" - dodał polityk SPD.

Pytany o udział Wielkiej Brytanii, która dotychczas sprzeciwiała się dalszemu zacieśnianiu gospodarczemu strefy euro, Schreoder jednoznacznie stwierdził, że "kraj, który chce współtworzyć unię gospodarczo-fiskalną, musi należeć do unii monetarnej", czyli eurolandu.

Członkowie Rady nie przedstawili propozycji instytucjonalnych dla takiej nowej gospodarczo-fiskalnej unii. W przeciwieństwie do Merkel i Sarkozy'ego, którzy zaproponowali, by rząd gospodarczy powstał w ramach odbywających się dwa razy w roku szczytów przywódców państw euro (w ramach Rady Europejskiej, przy której miałby powstać w tym celu specjalny sekretariat), byli premierzy położyli duży nacisk na udział Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego w zarządzaniu gospodarczym. Włączenie PE jest niezbędne, tłumaczył Verhofstadt, by proces dalszej integracji europejskiej był demokratyczny i korzystał z prawdziwej parlamentarnej kontroli.

Matti Vanhanen zdecydowanie sprzeciwił się natomiast wymogowi stawianemu przez obecny rząd fiński, by udział Finlandii w drugim pakiecie pomocy strefy euro dla Grecji uzależnić od zabezpieczenia pożyczki (tzw. collateral) przez Ateny. "Jestem przeciw, i to jeden z powodów, dla których tutaj jestem" - powiedział były premier Finlandii.

Plany członków "Rady dla przyszłości Europy" sięgają dalej niż tylko unia gospodarcza strefy euro. W przyjętym oświadczeniu mówią o federacji ze wspólną polityką bezpieczeństwa, energii, imigracji i polityką zagraniczną. "Te wyzwania dotyczą wszystkich 27 krajów UE" - zastrzega tekst.

Marek Belka, obecnie prezes Narodowego Banku Polskiego, też osobiście brał udział w Brukseli w posiedzeniu nowej grupy, ale nie uczestniczył w konferencji prasowej. Jak powiedzieli PAP organizatorzy - na razie jest on jedynym w "Radzie dla przyszłości Europy" przedstawicielem Europy środkowo-wschodniej, a także unijnego kraju spoza strefy euro.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama