"Mojżesz, wstawszy rano, wstąpił na górę Synaj"

W tłumaczeniu paulińskim brzmi: „wstał o świcie”. Jak najwcześniej, nie zwlekał. Musiał bardzo kochać Tego, z którym chciał się spotkać. Tylko miłość dodaje takiej energii.

rozważa Dorota Dolibóg

|

18.06.2011 17:00 GN 24/2011

dodane 18.06.2011 17:00
0

Wszedł na górę, aby „stanąć przed Bogiem na samym wierzchołku”. Pragnął być jak najbliżej. To było spotkanie sam na sam z Bogiem. Wymagające wysiłku i optymalnego czasu. Jest szczytem i celem, dla którego trzeba podjąć trud. Jezu, długo już trwa realizacja mojego postanowienia, aby na modlitwę osobistą oddać najlepszą cząstkę dnia: wczesny ranek, świt.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

rozważa Dorota Dolibóg

Zapisane na później

Pobieranie listy