Jedno jest pewne, gdyby kataklizm porównywalny z tym, który nawiedził Japonię, zdarzył się w jakiejkolwiek innej części świata, straty w infrastrukturze, budownictwie, a przede wszystkim w ludziach byłyby znacznie większe.
Japonia to najlepiej przygotowany do trzęsień ziemi kraj. Rocznie jest tutaj około tysiąca tego typu zdarzeń. Zamiast uciekać z kraju, zamiast pieczołowicie odbudowywać zawalone budynki, Japończycy nauczyli się je tak konstruować, by nawet solidne wstrząsy nie oznaczały ruiny. Aby budynki nie składały się pod wpływem nawet najmniejszych wstrząsów jak domki z kart, muszą mieć bardzo sztywną konstrukcję, albo – przeciwnie – muszą być bardzo elastyczne. W praktyce „gibką” konstrukcję mają niewielkie budynki. Gdy ziemia się trzęsie, dom wraz z nią. Ściany i elementy konstrukcyjne nie pękają, tylko poddają się wstrząsom.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.