Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Nie szarp się!

To jedna z najważniejszych lekcji, jakie otrzymałem. Łatwo się o niej pisze. Życie pokazało, że nawet ci, którzy mi o niej opowiadali, często nie potrafili się do niej dostosować.

Ojcowie Pustyni doradzali, by w chwili zwątpień, duchowych zawirowań i kryzysu nie „opuszczać swej celi” i nie wykonywać w ciemności żadnych gwałtownych ruchów. Identyczne intuicje miał zresztą św. Ignacy Loyola, powtarzający za Jezusem: „Czekajcie. Pozostańcie na miejscu, aż zostaniecie uzbrojeni mocą z wysoka”.

Wiem, jak bardzo jest to trudne i jak długo czasami czeka się na odpowiedź. Naturalną reakcją jest zakasanie rękawów, by znów wziąć sprawy w swoje ręce. Tyle że duchowy kryzys dotyka nas właśnie po to, byśmy na własnej skórze przekonali się, że nie wszystko zależy od nas. Oblubienica wychodząc z niezbyt sielankowego doświadczenia pustyni „idzie wsparta na swym Oblubieńcu” (Pnp 8,5). „Kryzysową narzeczoną” niesie sam Chrystus. 

Ojcowie Pustyni – przypomina trapista o. Michał Zioło – radzili mnichom, którzy znaleźli się w bardzo ciężkich terminach, żeby nie uciekali, żeby spali, jedli, robili cokolwiek, ale żeby się nie włóczyli, nie rezygnowali i siedzieli w celi.

„Pewien brat przyszedł do Sketis do Abba Mojżesza prosząc go o słowo. Starzec mu odpowiedział: «Wracaj do swojej celi a ona cię wszystkiego nauczy»”. „Gdziekolwiek zamieszkasz, nie odchodź stamtąd łatwo” − dopowiadał święty Antoni Wielki.

− „Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma” - ten refren kojarzy mi się z powiedzeniem ks. Bronisława Mokrzyckiego: „Siedź w budzie”. Słyszałam je wielokrotnie na rekolekcjach u sióstr Zawierzanek – uśmiecha się siostra Dorota Kowalewska, augustianka z Krakowa − Chodzi o to, by wciąż być w chwili obecnej, bo ona jest ogromnym zadaniem, ale też tylko ona jest objęta łaską aktualną. Bóg działa tu i teraz. Jeśli dziękuję za to, co mam i gdzie jestem, to wiem, że otrzymuję, że nie mam tego sama z siebie, że jest Ktoś, kto mi to daje. Być może dla kogoś uznanie takiej zależności może być problemem, ale ja się niesamowicie cieszę, że wszystko jest w ręku Tego, który kocha mnie do szaleństwa i nie da mi zrobić krzywdy. Jasne, że czasami myślałam o tym „co ja tu robię?” ale wiem, że to pokusa, by mnie „wyrwać z budy”. Szkoda czasu… 
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza