Nowy numer 13/2024 Archiwum

Dinozaury rządzą

Najpopularniejsi artyści polskiej rozrywki debiutowali w latach 70., 80. i 90. ubiegłego wieku.

Wielki koncert na placu Teatralnym z okazji 20-lecia upadku komunizmu. Na scenie zespoły, które w latach 80. decydowały o kształcie polskiej sceny rozrywkowej. Czy tylko w latach 80.? Z kilkunastu zaproszonych gwiazd jedynie Kryzys, Republika, Klaus Mitffoch i Aya RL reaktywowali się z okazji koncertu. Perfect, Turbo, Oddział Zamknięty, Lady Pank, Piersi, Sztywny Pal Azji, Voo Voo, Dezerter, Dżem, Kobranocka, T. Love ciągle grają i mają się dobrze. Co więcej, to właśnie duża część tych artystów, a nie młode talenty, zapełnia dziś plenery i sale koncertowe. Skąd taka miłość do dinozaurów nad Wisłą?

Muzyka i sentymenty
Można oczywiście wszystko zwalić na modę. Powroty gwiazd, które 20 lat wcześniej święciły swoje sukcesy, nie są przecież niczym nowym. Już w latach 80. dużą popularnością cieszyły się koncerty pod hasłem „Old Rock Meeting”. Wracali wtedy Niebiesko-Czarni, Skaldowie, Alibabki… Takie powroty wyrastają na fali pewnego sentymentalizmu, tęsknot do czasów młodzieńczych, które pojawiają się, gdy dzieci czterdziestolatków zaczynają wchodzić w okres dojrzewania. Są jak spotkanie klasowe po latach – wywołują emocje, ale szybko o nich zapominamy. Tamte koncerty z lat 80. miały znaczenie nie tyle artystyczne, co wspomnieniowe.

Młodzi słuchali już wtedy zupełnie innej muzyki – właśnie takiej jak ta, która wybrzmiała 4 czerwca na placu Teatralnym. Dlaczego więc dziś na palcach jednej ręki można wskazać powszechnie rozpoznawalnych nowych wykonawców, a nagrania dinozaurów stale są obecne w rozgłośniach radiowych? Z artystów, którzy pojawili się w ciągu ostatnich kilku lat, właściwie tylko Doda i Feel osiągnęli popularność porównywalną z tą, którą cieszą się starzy wyjadacze. Pierwsza głównie z powodów pozamuzycznych, zaś fenomen dość przeciętnego Feela da się wytłumaczyć jedynie brakiem konkurencji. Gdyby sporządzić katalog tych, którzy przyciągają na koncerty największe tłumy, okazałoby się, że prawie wszyscy debiutowali w latach 80. lub – jak Myslovitz, Hey czy Wilki – w 90.

Popowa papka
Przyczyny można poszukać chociażby na opolskim festiwalu. Elżbieta Zapendowska, nauczycielka śpiewu i emisji głosu, twierdzi, że jego oglądanie jest stratą czasu: – Ta impreza jest jednorodna, nie ma w niej miejsca na inne gatunki muzyki niż pop. Być może właśnie tu tkwi tajemnica: ludzie są znudzeni jednolitą, „uśrednioną” papką, w której choreografia i światła ważniejsze są od melodii i słownego przekazu. Trudno powiedzieć, by ambitniejsze propozycje nie powstawały – mamy w Polsce mnóstwo znakomitych młodych muzyków – ale w opolskich plebiscytach nie mają szans. Doborem uczestników festiwalu rządzą jakieś dziwne układy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Kierownik działu „Kultura”

Doktor nauk humanistycznych w zakresie literaturoznawstwa. Przez cztery lata pracował jako nauczyciel języka polskiego, w „Gościu” jest od 2004 roku. Poeta, autor pięciu tomów wierszy. Dwa ostatnie były nominowane do Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego, a „Jak daleko” został dodatkowo uhonorowany Orfeuszem Czytelników. Laureat Nagrody Fundacji im. ks. Janusza St. Pasierba, stypendysta Fundacji Grazella im. Anny Siemieńskiej. Tłumaczony na język hiszpański, francuski, serbski, chorwacki, czarnogórski, czeski i słoweński. W latach 2008-2016 prowadził dział poetycki w magazynie „44/ Czterdzieści i Cztery”. Wraz z zespołem Dobre Ludzie nagrał płyty: Łagodne przejście (2015) i Dalej (2019). Jest też pomysłodawcą i współautorem zbioru reportaży z Ameryki Południowej „Kościół na końcu świata” oraz autorem wywiadu rzeki z Natalią Niemen „Niebo będzie później”. Jego wiersze i teksty śpiewają m.in. Natalia Niemen i Stanisław Soyka.

Kontakt:
szymon.babuchowski@gosc.pl
Więcej artykułów Szymona Babuchowskiego