Stanisław Srokowski powraca w swej najnowszej powieści do rodzinnych stron: Kresów sprzed wojny i z czasów wojny.
Losy bohaterów wplótł w wydarzenia do dzisiaj budzące grozę i wokół których wciąż istnieje zmowa milczenia. Tej zmowie autor wypowiada wojnę, a orężem jest słowo prawdy. Prawdy wypowiadanej przez naocznego świadka, który przeżył wołyńskie piekło i jako dziecko widział wszystkie okropności zgotowane Polakom przez ukraińskich nacjonalistów z OUN/UPA.
„Z mego wielkiego bólu moja mała piosenka” – takie jednozdaniowe wypracowanie napisał przed wojną w gimnazjum na temat „Dziadów” Mickiewicza Karol Olgierd Burchardt. Ukraiński kochanek też wziął się z bólu. Bólu tych, którym udało się przeżyć rzezie z lat 1943–1946.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.