Nowy numer 15/2024 Archiwum

Wielkie dzielenie

Gdyby Kościół w katolicki w Polsce funkcjonował tak, jak go przedstawiają dziennikarze i niektórzy politycy, już dawno przestałby istnieć.

Miliony polskich katolików co tydzień wyznają podczas niedzielnej Mszy świętej: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. Niektórzy z nich słuchają codziennie Radia Maryja. Inni mają o tej rozgłośni bardzo krytyczne zdanie. Jedni jeżdżą z pielgrzymką do Częstochowy, inni do Lichenia, a jeszcze inni do Łagiewnik. Jedni głosowali na PiS, inni na PO, a całkiem sporo oddało głosy na Samoobronę lub LPR, a nawet SLD. Czy to znaczy, że Kościół w Polsce zatracił swą jedność?

Od pęknięcia do rozłamu
Temat podziałów w polskim Kościele nie jest niczym nowym. W ciągu minionych szesnastu lat demaskatorskie wypowiedzi i publikacje na ten temat pojawiały się wielokrotnie. O kościelnych podziałach i frakcjach mówiono też w czasach PRL-u, chociaż biskupi i księża bardzo pilnowali, aby nie uzewnętrzniać istniejących także wówczas różnic zdań w rozmaitych kwestiach dotyczących życia społecznego i – nie ma sensu ukrywać – zagadnień politycznych. Dzisiejsi historycy chętnie pokazują podejmowane przez ówczesnych władców Polski próby przeciwstawiania na przykład Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego i metropolity krakowskiego Karola Wojtyły.

Po roku 1989 kilkakrotnie pojawiały się fale doniesień, że Kościół w Polsce jest podzielony. Ich źródłem były przede wszystkim wypowiedzi poszczególnych biskupów, w różny sposób komentujące jakieś ważne dla kraju i dla Kościoła sprawy. Te dotyczące szczegółowych kwestii różnice dziennikarze zaczęli uogólniać i na ich podstawie do dziś budują alarmistyczne doniesienia o braku jedności w Kościele.
Najnowsza fala informacji o istotnych różnicach w Kościele w Polsce związana jest z niedawną wizytą ad limina polskich biskupów. Jako pierwszy na alarm zadzwonił „Super Express”, który wielkimi literami na pierwszej stronie doniósł na początku stycznia bieżącego roku, że „Kościół pęka”. Również ta gazeta jako pierwsza zdecydowała się przeciwstawić sobie nowego metropolitę krakowskiego i dyrektora Radia Maryja. O podziałach bez alarmistycznych akcentów pisały tak poważne dzienniki jak „Rzeczpospolita”, a wreszcie tygodnik „Wprost” – co prawda z pytajnikiem – doniósł o rozłamie.

Co dzieli Episkopat?
„To nie laickie media dzielą biskupów w ocenie Radia Maryja, o co przez lata je oskarżano. To samo radio spolaryzowało episkopat” – stwierdziła na łamach „Rzeczpospolitej” Ewa K. Czaczkowska. Stosunek do prowadzonej przez redemptorystów rozgłośni uważany jest przez wielu publicystów za główny wyznacznik przynależności do którejś z mających istnieć w polskim Episkopacie „frakcji”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy