Coraz więcej Polaków spędza wakacje w Egipcie. Siedząc na plaży, mogą kontemplować Stary Testament, wyjście Mojżesza z Egiptu i przeprawę przez Morze Czerwone.
Turyści z Synaju mogą pojechać na górę Mojżesza i do klasztoru św. Katarzyny. Przychodzi niedziela i próżno szukać możliwości wyjazdu do kościoła, bo albo daleko, albo go nie ma.
Proponuję przemyśleć organizację tzw. doraźnej obsługi duszpasterskiej choćby w salach klubowych większych hoteli. Przy odrobinie dobrej woli pewnie nie byłoby kłopotów.
Ten temat dotyczy również innych krajów muzułmańskich, gdzie prezentowane w nadmorskich kurortach rozrywki nie mają nic wspólnego z ograniczeniami kultury islamskiej, więc zaspokojenie potrzeb duchowych chrześcijan nie powinno napotykać przeszkód.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.