Wiemy, że w obliczu prawa mali obywatele, doznający przemocy i nietolerancji ze strony swoich rówieśników lub dorosłych, mogą bronić się przed tymi patologiami. Mogą zwracać się o pomoc do osób czy instytucji zajmujących się takimi zjawiskami, a nawet w uzasadnionych przypadkach wszcząć postępowanie sądowe.
Jednocześnie jestem przeciwnikiem nadmiernie liberalnego, tak zwanego bezstresowego wychowywania dzieci i młodzieży, kiedy to nawet w skrajnych przypadkach rodzicom nie wolno wymierzyć wychowawczych, łagodnych klapsów.
Coraz częściej bezbronni są wobec uczniów nauczyciele. I nie pomogą, jak twierdzi p. M. Osuch (GN 4), przepisy, które „wystarczy znać i stosować”. Wobec nieprzychylnego klimatu, korzystający z przysługujących praw nauczyciel skazany bywa często na przegraną, nieraz rezygnację z kariery czy odejście z zawodu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.