Nowy numer 13/2024 Archiwum

Kanon

Istnienie kanonu, czyli zasad, umożliwia sztuce sakralnej autentyczny rozwój oraz pogłębienie życia duchowego zarówno wiernych, jak i twórców.

Projekt „Namalować katolicyzm od nowa” wzbudza emocje. Podczas jednego z paneli dyskusyjnych towarzyszących otwarciu wystawy dwie prelegentki podjęły kwestię kryteriów, dzięki którym moglibyśmy oceniać sztukę sakralną, a przede wszystkim odróżniać ją od sztuki religijnej. Wydaje się jednak, że potrzeba istnienia kryteriów nie została zrozumiana. Mam przekonanie, że jest coś takiego jak kanon sztuki sakralnej, który chroni ją przed popadnięciem w herezję i kicz oraz przed zawłaszczeniem obrazu przez ekspresję artysty. Istnienie kanonu, czyli zasad, umożliwia sztuce sakralnej autentyczny rozwój oraz pogłębienie życia duchowego zarówno wiernych, jak i twórców. Zasady te są bardzo konkretne. Pierwszą podpowiada nam to, co zadekretował Sobór Nicejski II: „Od malarza zależy wyłącznie aspekt techniczny dzieła, ale cały plan, dyspozycja i koncepcja bardzo wyraźnie zależą od Ojców”. Chodzi więc o to, że treść przedstawienia musi być zgodna z nauczaniem Kościoła. Druga wytyczna dotyczy związku dzieła z modlitwą. Klasycznym przykładem jest ikona, która, jeśli nawet funkcjonuje poza liturgią, nigdy nie jest dekoracją wnętrza. Paweł Fłorienski pisał, że niegdyś dla wiernych ikona „była żywą duszą domu, duchowym jego ośrodkiem, jego uchwytną myślowo osią, wokół której koncentrował się cały dom”. Takie powinno być każde dzieło sztuki sakralnej. Powinno być wykonane z taką powagą i wrażliwością, aby organizować modlitewne życie wiernych.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy